Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
słuchaćtychzachwytów.Miałazamiardojechać
namiejsceiprzejąćdowodzenie.Samachciała
opiekowaćsiębabcią,bezjegopomocy.Babcia
powiedziała,żedopierocowróciłzMalezjiijest
wyczerpany.Tak,Catwiedziała,żeYannisdużo
pracuje.Alelubiteżrozrywki.Naprzykładpodrywanie
kobiet.Uwodzenieich.Całowanie.Rozkochiwanieich
wsobie…Apotem:bach!Koniec.Nielubisię
angażować,więcmówi„żegnaj”iprzechodzi
donastępnej.
Zacisnęłapalcenakierownicy.
Och,biedny,zmęczony,przeklętyYannis!zawołała
wduchuzjadowitąironią.Jeśliwtejchwilijużleży
włóżku,tonapewnonieśpi.Iniejestwnimsam.
GdywreszciedotarłanaBalboę,wszędziebyłojuż
pustoicicho.Zazwyczajtrudnobyłoprzebićsięprzez
główneulicewysepki,aterazjużpokilkuminutach
zatrzymałasiępoddomembabci.Wszystkieświatła
wdomuYannisabyływyłączone.Nadgarażem,
wsaloniebabci,paliłosięświatło.Pewniezapomniała
zgasić,gdyjechaładoszpitala.
Wysiadłazsamochodu,rozkoszującsięcisząmąconą
jedynieodgłosemfaluderzającychobrzeg.
Przeciągnęłasięinapełniłapłucawilgotnym,morskim
powietrzem,któretakuwielbiała.Otworzyłatylnedrzwi
izgarnęłanaręceobakoty.Weszłaposchodach,
uchyliładrzwiiwrzuciłakotydośrodka,anastępnie
wróciładosamochodupobagaże.Zaniosłajenagórę
ipostawiławkorytarzu.Kotyzaczęłyocieraćsięojej
nogi,mruczącimiauczącunisono.
Dawajjedzenie,podłakobietoprzetłumaczyła