Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dotejksiążkiwróciłempowielulatachzezdzi-
wieniem,aczasemzniesmakiem.Szczególnieto,
conazwałemniegdyśWprowadzeniem,budzimój
najwyższyniepokój.Teksttenbowiemjestraczej
manifestacjąlękuprzeddemaskacjąlenistwa,kiep-
skoskrywanąprzezarogancjęwywoduutrzymanego
wtonie-nieomalże-paszkwilunabadawczedo-
konaniaMałgorzatyCzermińskiej,Antoniego
Chojnackiegoiinnych.Resztatekstubrzmilepiej,
mniejagresywnie,niejestpozbawiona-jakmisię
wydaje-kilkuspostrzeżeńinteresujących.Niezmie-
niatojednakfaktu,żenapisałbymdziśtowszystko
inaczej.Problemjednakwtym,żewymagałobytopo-
wrotudorozważań,naktórebrakmijużbadawczego
zapału.Mampoczucie,żezmaganiazpowieściami
TeodoraParnickiegodlamnierozdziałemzamknię-
tym,niechciałbymjużdonichwięcejwracać.
Nie,żebymżałowałtychlatspędzonychnad
Parnickim.Wciążuważam,żetopisarzwybitny,
nawskrośoryginalny,prekursornaskalęogólną.
Teksty,któreonimnapisałem,dałymipierwszeszlify
wdyscyplinie,pewnąerudycję,nauczyłymyśle-
nia-powiedzmywtensposób-niestandardowego,
Parnickibowiemtakiepodejściedoswychtekstów
wjakiśsposóbwymusza.Dałymiteżdebiut,stopnie
naukowe,poprostuzajęcie.
Wszystkotosprawia,żeoddajędodrukuleciwą
jużksiążkęwstanieniemalniezmienionym.