Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Wrażeniairelacjazpodróży
Tymrazemzdecydowałem,żeniebędęrozdzielałopisumojego
pobytunadwadni,alewymienięjednymciągiematrakcjemiasta,
tewpobliżuoraztewoddaleniu,któreobejrzałem,bobyłowar-
to,tylkoprzeczytałemonichalbozweryfkowałemosobiście.Te
opuszczonemiejscaprzezmnieteżzasygnalizuję,abypamiętaćo
nichnastępnymrazemajednocześniewplotęonichinformacjędo
tekstu,abynicnamnieumknęło.
Poszukującśrodkatransportumójwybórpadłnapociąg,który
zWarszawydoSandomierzajedzieniecoponadczterygodziny.
Tylkojedenzkursów,któryprzybyłnamiejscepogodzinie10.30
niewymagałprzesiadki.Trasażelaznymszlakiemkolejowym
byłaspokojnaiprzyznam,żebardzociekawa,gdyżwwiększo-
ściprzecinałalas.Mogłemcochwilaobserwowaćsarnyibażanty.
Tepierwszeczęstoodchodziłyodzwartejgranicylasuiżerowały
wpolu,przeważniepasącsięnaoziminie,którapotrafłasięjuż
zazielenićipokrywałazielonymkobiercemfragmentypól.Nanie-
którychpolachdlaodmiany,jużpracowałsprzętrolniczy,orząc
iprzygotowującdowysiewunowegrunty.Jakwspomniałem,tuż
przytorachczęstowidziałemtepięknedzikieptakizarównoba-
jecznieubarwionesamcejakiszaresamice,któreprzybrałybarwy
maskujące.Razudałomisięzaobserwowaćzającaajużwdrodze
powrotnejdoWarszawydostrzegłemłosia,któryjakbybojącsię
pociągu,popędziłnieoglądającsięzasiebiedolasu.
Kiedypociągzatrzymałsięnastacji,zwagonówniewysiadło
wielupodróżnych.Początekdrugiejdekadymajaokazałsiębyć
zimny,choćzgodniezprognoząpogody,sobotamiałabyćpo-
chmurna,alebezdeszczu,alezatowniedzielęmiałobyćjużbar-
dzociepłoisłonecznie.
6