Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wywnioskować,żezaczynasięspieszyć.–Gdysuka
macieczkę,pieswskakujenanią,łącząsięichgeny.
Tosięnazywakrycie.Dwamiesiącepóźniejsukarodzi
młode.Potemnależydaćogłoszeniedogazety,
najlepiejdołączajączdjęciarodzicówszczeniąt.Wielu
ludzichętniejekupujebezrodowodów,bosątańsze.
Sąitacy,jaknaprzykładmojażona,którzypoprostu
doceniająfakt,żemogąpatrzećnacośpięknego.Tylko
powinnaśinaczejjąstrzyc,przedewszystkimnigdynie
obcinajjejbrody–dodałnaodchodne.–Wpadnijcie
donas,żonaobjaśnidokładnie,jaktorobić.
MieszkamywtymbiałymdomkunaSądowej.Jeśli
jesteśmy,towbramieparkujeniebieskaskoda.
–Spojrzałnazegarek.–Muszęlecieć.Naprawdę
piękna.
Władysławawróciłazpracy,usiadłanakrześle,
podparłabrodęrękamiisięrozpłakała.GdyKornelia
próbowałająpocieszać,patrzyłananiątakim
wzrokiem,jakbytocórkabyławszystkiemuwinna.„Nie
mamypieniędzy”–zdanie,którekiedyśrzucała
wżartachalbowypowiadałaostrymtonem,
oznaczającymwistocie,żeotymniebędzie
rozmawiać–teraznieustanniepadałozjejust,
wypowiadanetak,jakbysamasiędziwiłajegotreści.
–Niemamypieniędzy,więcniełaźtu,durnypsie
–powiedziała,opędzającsięodsuki.Wtedykątemoka
dostrzegłanapodłodzekroplekrwi.–Tymaszcieczkę!
Jeszczeito.
Gdyczarnymiizgrubiałymiodpracydłońmizaczęła
rozkładaćgazetynakuchennejpodłodze,„Niemamy
pieniędzy”zmieniłosięw„Dłużejjużtegoniezniosę”.
–Pilnujjej,kiedymnieniemawdomu–powiedziała
doKornelii–żebyniebyłojeszczegorzej.
Tamtegodniawyszłabardzowcześnie.Zostawiła
nakredensiestosjajek,naktórekazałauważać.Miała
wrócićkołopołudnia,bynapiecnazamówienie