Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Puść-żemnie,paniekacie,
śpiesznomidokochanka”.
„Hej!kiedymizapachniał
gwoździkimacierzanka!”
„Puszczajże,paniekacie,
piękniecipodziękuję...
„Hej!kiedygdzieśzakwitły
piwonieileluje!
Hej!kiedykrasatwoja
zabardzomiróżowa...”
„OpaniePaździerniku
słońcesięwchatachchowa,
amnietunazłejdrodze
godzinylecąpłone...”
„Hej!Kiedymitweserce,
twesercezaczerwone!”
Tocząsięzłoteręce,
trzęsiesiębrzozałysa,
Październikująłdziewkę
ikrasęzniejwysysa.
**
*
Gdypochylisznademnątweustapocałunkami
nabrzmiałe
ustamojeulecą,jakdwaskrzydełkazestrachubiałe,
krewmojasięzerwie,abyuciekaćdaleko,daleko,
iotwarzmiuderzypłonącączerwonąrzeką.
Oczymoje,którepodwzrokiemtwymsłodkimsię
niebią,
oczymojeumrą,apowiekijecichopogrzebią.
Pierśmojawobjęciutwejrękistopisięjakbyśnieg,
icałazniknęjakobłok,naktórymzamocnywicher
legł.
JESIENNENIEBO
Jesienneniebosłodkie,pełnełaski,
spowitewszalkaukaski,