Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zapracą,zastałymzajęciemporządkującymsensdnia,dającym
poczuciebezpieczeństwaiwłasnejwartości.Spojrzałananich
zewspółczuciem.Bezrobocietociężkiedoświadczenie,wiedziałacoś
otym.
Jedenzmężczyznsprawiałwrażenieszczególnieprzejętego.
Wysoki,szczupły,ojasnychszczerychoczachitrochęnieśmiałym
uśmiechu.Majkazerknęłanaprzygotowanepodania.Poznała
gonazdjęciu.NazywałsięAdrianZawadzki.Należałdokategorii
drugiej,miałmałedzieckoorazżonęwciążyi,jaksamnieopatrznie
przyznałwczasiewstępnejrozmowy,otrzymanietejpracystanowiło
dlaniegosprawężyciaiśmierci.KrążyłwokółbiurkaMajki,
niecierpliwiezaplatającpalce.
–Czytomożliwe,żepanBurskisięspóźni?–zapytałwkońcu,nie
wytrzymującjużchybategonapięcia,bodawnominęłaczternasta,
aoni,zgodniezwytycznymiprezesa,nieotrzymaliżadnejinformacji.
–Tak–odpowiedziałauprzejmieMaja,jednocześniepakując
dokumentydoteczekszybkimiwyćwiczonymiruchami.–Czasem
zatrzymujągojakieśnieprzewidzianeważnesprawy.
Hotdognamieście,spotkaniezkumplemalbokolejnapanienka
dotowarzystwa–pomyślałazezłością,aleniedałategoposobie
poznać.
Mężczyznaskłoniłgłowęzszacunkiem.
–Rozumiem–powiedział.–Wtakiejdużejfirmieprezesnapewno
mapełneręceroboty.–Zrobiłkolejneokrążenieiwrócił.–Spieszęsię
dożony–powiedziałcicho.–Zostałasamazsynkiem,aniemoże
chodzić,bodrugaciążajestzagrożona.Tylkojaktowytłumaczyć
dwulatkowi?–Uśmiechnąłsię.–Towulkanenergii.
–Aktosięniąbędzieopiekował,kiedypandostaniepracę?
–zainteresowałasięMaja,zanimzdążyłaprzypomniećsobie,żeszef
zabroniłspoufalaniasięzkandydatamiiprzekazywaniaiminformacji
natematprzyszłejpracy.
Mężczyznarozpromieniłsięizłapałdłońmizablatbiurka,
pochylającsięwjejstronę.
–Myślipani,żemamszansę?–zapytał,wpatrującsięwnią
wnapięciu.–Proszęodpowiedzieć,todlamnienaprawdębardzo
ważne.
–Nicniemogęobiecać–zdenerwowałasięMaja,bogdyby
Burskisłyszałtęrozmowę,obciąłbyjejpremię.–Zawszeszef
decydujesam.
–Tak,rozumiem.–Mężczyznawestchnąłizacisnąłdłonie.–Wie