Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
staranniedrzwi,pobiegła.Oszołomionaipółprzytomnapróbowała
ogarnąćcałąsytuację,aleniemiałaszans,byzebraćmyśli.Popięciu
minutachbyłajużwbiurze.Byłasparaliżowanastrachemodziecko,
aleniktniezwróciłnatouwagi.Wfirmietrwałwielkidzień.
Szefświętował.Akcjenagiełdzieposzływgórę.Choćwyniki
sprzedażyproduktówpozostawaływciążtakiesame,akcjeodroku
regularniezwyżkowałyicieszyłysięniesłabnącympowodzeniem.
Każdegotygodnianowinabywcydokonywalizakupów,które
podnosiłycorazwyżejniebieskąkreskęnaschemacieobrazującym
wzrostcenakcji.
Możektośobardziejprzenikliwymumyślelublepszychdoradcach
zacząłbysiędziwićztegopowodu,analizowaćprzyczynytego
tajemniczegopopytu.AleprezesBurski,otoczonygromadąsłabych
pochlebców,przezdwiegodzinyzbłogimwyrazemtwarzysłuchał
kolejnychpochwalnychprzemówień,wktórychkierownicydziałów
przekonywaligo,żetonaturalnaiwpełnizrozumiałakonsekwencja
jegomistrzowskiegozarządzaniafirmą.
LeonBurskibyłinteligentny,kiedytrzebaprzebiegły,czasem
wręczgenialnieprzenikliwy,alejegosłabąstronąbyłabardzoniska
odpornośćnapochlebstwa.Pławiłsięwichsłodkimsmaku,zatracając
wrodzonączujnośćiprzyjmującwymyśloneprzezpracowników
pochwałyzaprawdę.
***
Byłaósmawieczorem,kiedyMajka,skonanajakwyrobnik,wyszła
wreszciezbiura.Prezesjeszczezostałzkilkomaczłonkamirady
nadzorczejiniewyglądałnazadowolonego,żesekretarka,zamiast
zostaćznimi,bypośmiaćsięzdowcipówlubporozmawiaćoniczym,
idziedodomu.
Nabiurkuzostawiłapotężnąstertęsprawdozałatwienia.
Zaległych,dzisiejszychitych,którebyłyowocemkonferencji.Żeby
temuwszystkiemupodołać,musiałabywogóleniewychodzićzpracy.
Biegłachodnikiem,astrachścinałjejumysł.Osiódmejostatniraz
dzwoniładoAdama.Wciążnieodbierał.Szansa,żewróciłdodomu
izająłsięsynkiem,byłaniewielka.UsłużnawyobraźniaMajki
zdążyłajużwyprodukowaćmilionponurychscenariuszy.Wszystkie
rodzajewypadków,zagrożeniazzewnątrz,płonącedomy,włamania
iniespodziewanechorobyprzewijałysięwjejmyślachnaprzemian