Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szerokihol.Wkasynierecepcjonistkauśmiechasiędonas
iprosiodowody.
Miłegowieczoru.
Schodzimyposchodachizatrzymujemysięprzy
dolnymbarze.Wojtekzamawiapaczkępapierosów.
Dzięki,szefie.
Przechadzamysięchwilęmiędzystolikami
wposzukiwaniuwolnegomiejsca.Będziemygrali
wblackjacka.ToulubionagraWojtka,ajanieprotestuję,
bonieznamżadnejinnej.ToKamińskiwprowadziłmnie
wświathazardu.Zaczęliśmyodblackjackaitakjuż
zostało.
Przyostatnimstolikudostrzegamsympatyczną
krupierkę,któraobsługiwałanasjużkilkarazy.Wtej
chwiligratamtylkojakiśAzjata.
Dzieńdobry.Uśmiechasięnanaszwidok.Miło
panówwidzieć.
Wojtekzaczesujedłoniąwłosyiodwzajemniauśmiech.
Zastanawiamsię,czyjużpuknął.
Toco,gramy?pytaretorycznie.
Widzę,jaknaniąpatrzy.Czytodlategotakbardzo
nalegałdziśnakasyno?Kamińskinigdynieszanował
kobietipotrzebowałichtylkopoto,byrozładować
napięcieseksualne.Działałwmyślschematu„poderwij
zaliczporzuć”.Niewierzyłwmiłośćizrywałwszelkie
potencjalniebliższeznajomości.Magda,naszakoleżanka
zestudiów,dodziśunikagojakogniapotym,jakWojtek
bezogródekpowiedziałjej,żenigdyniebędąrazem,
boonnieuznajezwiązków.
Jestemwolnymstrzelceminiewidzęwtymnic
złegopowtarzał.
Wpewnymsensiezazdroszczęmutakiegopodejścia.
Samwybrałeminnystylżycia.Jagodaprzezdługiczas
byładlamniewszystkim.Toprzyniejuczyłemsię
partnerstwaipoznawałemwłasnąmęskość.Takbardzo
sięzniązżyłem,żeniedostrzegałemtego,coistnieje
pozanaszymmikroświatem.Wpewnymmomencie
chybanawetprzestałemotymmyśleć.