Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
towarzyszyła.Późniejcisamikomuniściprzejęliinstytucje
inajważniejszemiejscapracywnowejPolsce,tak
żemyprawdziwipatriociporoku1989niemogliśmy
żyćnormalnie.
Bezdwóchzdańtegowłaśnieoczekiwałem.
Przekonania,żenietylkojamamrację,żejestwieleosób
podobnychdomnie.Jeżelipracowniknaukowy
UniwersytetuWrocławskiegowyznajetesamepoglądy
polityczneidodatkowojestwzoremworganizacjach
młodzieżowych,totrudnoolepszetychwartości
potwierdzenie.
Piotrkończyrozmowę,wręczającmikilkabezcennych
ulotekidwaegzemplarzeczasopism:„Międzynarodowy
PrzeglądPolityczny”i„Wszechpolak”.Rzucamokiem
wpośpiechu,zapewniam,żeprzeczytam,ioczekuję
ostatniegokontaktuwzrokowego,poktórymmogłaby
nastąpićpropozycjakontynuowaniaznajomościlubteż
zaproszenienajakieśspotkaniepolityczne.Wstajemy
jednocześnieodstołu,podchodzimydodrzwiipodajemy
sobieręce.Piotrmówi:
– Byłobydobrze,gdybyśprzyszedłwnajbliższywtorek
naspotkanieMłodychKonserwatystów.Jateżtambędę.
Spotykamysięwewtorkiiwczwartkiwsiedzibiepartii.
Będzienapewnokilkanaściemłodychosóbwnaszym
wieku.Nawiążeszkontakty,porozmawiamydłużej.
– Oczywiście,żeprzyjdęodpowiadamodrazu.
Októrej?
– Punktualnieoszóstejspotykamysięnaklubie
dyskusyjnym,apóźniejidziemydonaszegoulubionego
miejscanamałepiwko.Przyjdźtrochęwcześniej,
topoznamysiębliżej.
Jestemwsiódmymniebieniemacoukrywać.
Ogarniamniespecyficznyrodzajeuforii.Gdyidę
zpowrotemkorytarzamiwydziału,dumatakmnie
rozpiera,żeniemieścisięwmoimciele.Dopiąłem