Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Następnymetapembył„dołek”naGrenadierów.Pierwszewrażenie
potwornienieprzyjemne:brud,smród,lepiącesięmichyiwnich
obrzydliwejedzenie.Siedząprzeważniepijaczkowie.Wogóledopust
boży,przeczekiwanyzmyślą:sankcjaczywolność.Ludziezachowują
siętamróżnie.Widziałemtakich,cocałe48godzinsiedząbezsłowa,
starająsięspać.Innilatająpocelijakzwierzętawklatce.Innijeszcze
gadają,plotąbyleco,topiąwłasnyniepokójwpotokusłów.
Jastarałemsięprzedewszystkimsłuchać.Trafiająsięciekawe
opowieści.
„Najlepszydołekjestgorszyodnajgorszegoaresztuśledczego,
anajlepszyaresztśledczygorszyodnajgorszegowięzienia”mówią
kryminaliści.Alejeszczeiwewnątrztegoukładuistniejehierarchia:
zdołkapospolitegonaGrenadierówzabranomnienalepszy,dopałacu
Mostowskich.Lepszyigorszy...„Tamwkażdejceliszpicel”
ostrzegłomnienapożegnaniedwóchrzezimieszkówzGrochowa.
NaMostowiewczteroosobowejcelisiedziałonasdwunastu,ale
odbiedysięmieściliśmy.Złodziejeszybkosięzorientowali,żejestem
z„Solidarności”,comnieautomatycznieustawiłonainnej,lepszej
pozycji.Byłemjedynym,zktórymci,codłużejtusiedzieli,podzielili
sięswoimipaczkami:„Chodźtutaj,solidarniak,jeśćdostaniesz!”.
Zaczęliśmyrozmawiać.Kilkusiedziałoponadmiesiąciniebardzo
wiedzieli,cosięwłaściwiewPolscedzieje.Alezgodnośćcodofaktu,
żeczerwonyjestświnia,byławśródnichniepodważalna.Zjednym
wyjątkiembyłtustary,przedwojennyzłodziej,któryutrzymywał,
że„to,kurwajegomać,wszystkojedno,czybędzierządziłczerwony,
zielonyczy«Solidarność»złodziejtakitakbędzie
siedzieć”.Natychmiastnajechalinaniego,dosłowniezakrzyczeli:
„Apaczki!”,„Ażarcie!”,„Awidzenia!”,„Awarunkowe!”.Zamilkł
przegłosowany.
Poobiedzieoddziałowywsadzałeb:„Czternastka!tobyłem
japakowaćsię!”.Wychodzę,oddająmidepozyt,podpisujękwit.
Wmoichdotychczasowychdoświadczeniachzkomisariatemten
momentbyłrównoznacznyzezwolnieniem.Nakorytarzuspotykam
ubeka,staregoznajomegoprzesłuchiwałmniejeszczewczasach
„Solidarności”.
Dokądsiępanwybiera?
Anododomujakby.
Tożyczępanuszczęśliwejdrogi.
Późniejsięokazało,żebyłjednymzprowadzącychmojąsprawę
idoskonalewiedział,cosięzemnąstanie.