Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PolowanienaDianę|PrzemysławKarbowski
Skończyłem,zamknąłemopasłetomiskoipowiodłemwzrokiemposłuchaczach.
Bylijakbyzawiedzeni,żeporazktóryśczytamimoSemeniePetlurzeizawszeto
samo.Czegoonisięspodziewają,pomyślałem.Żezamiesiącztejsamejencyklopedii
przeczytam,iżumarłnazapalenieotrzewnejitoniew1926,aw1928roku?
–Taaak...naemigracji,no,proszęjawas...–zagaiłzwdziękiemwujekMietek,
szukającpapierosów.–Uszynacieszyliśmy,prawda,aleniechmnieHoneckerucałuje
wsameusta,jeśliusłyszeliśmy,żepanPetlurabyłnacjonalistą.
Wobliczupodobnejbezczelnościmożnabyłopozostaćconajwyżejbezradnym
izachowaćpozorygodności.OjcieciwujekTadekzgrabniepołączylibezradność
zgodnością,sięgającponapełnionekieliszki.Gestamibezradnymiigodnymidaliznać
wujkowiMietkowi,iżbysięnielękałizrobiłtosamo.WujekTadekzamachnąłsię
widelcem,ale–odziwo–wycelowałwkorniszona,aniewwujkaMietka.Wszelako
ozapomnieniuPetlurymowybyćniemogło.
–Owszem–zgodziłsięwujekTadek,godnieibezradnieżująckorniszona.–Mą-
draksięgaustamiPrzemysławanieprzemówiładonaswprost,niczympastuchkrowie
narowie,żePetlurabyłnacjonalistą.Uczyniłatojednakniejakodrogąokrężną,bo
mojestareuchowyłowiłojakieśfragmentyoUkraińskiejRadzieCentralnej.IHonec-
kermożenaswycałowaćnietylkowusta,jeśliwtejradziezasiadalikosmopolici.Bo,
dojasnejcholery,niezasiadali!
Ostatniezdaniebyłojuż,byużyćeufemizmu,wypowiedzianegłosempodniesio-
nym.WujekTadek,sambędącypotomkiemspolonizowanychprzedwiekamiRusi-
nów,przesadzałotyle,żekażdegoUkraińcanajchętniejzapisałbyodrazudoUPA;
zdrugiejstronyencyklopedyścinieodrzeczywytknęliPetlurzeijegodrużyniekontr-
rewolucję.ŻewUkraińskiejRadzieCentralnejniezasiadałyindywiduainternacjona-
listyczne,wiedziałanawetAnka,aleniktjejniepoprosiłopotwierdzeniepowszechnie
znanegofaktu.Zatosamapostanowiłapoprosić.
–Mogęobejrzećbajkę?–spytała.–Dzisiaj„Wilkizając”,więcchciałabympo-
patrzeć.
12