Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wżywykamień).
Nieuwierzysz,coznalazłemnastrychu.Kumpel
pogłaskałczulepudło.
Nonieuwierzę,faktycznie.
Stary,mojarobiłaporządki.Zabierałasiędonich
zeczterylata,alewkońcuzawzięłasięizaczęłaogarniać
poddasze.
Zbigniewzrezygnowałzpytania,dlaczegowcześniejnie
zabrałsiędotegosamjęzykoznawca,aleponieważ
przebywałnacodzieńwśrodowiskupracowników
naukowych,wiedział,żepewnychkwestiisięnieporusza
ikropka.
Noiona,wyobraźsobie,zeszłazdrabinyizniosła
dopokojutopudło.Wiesz,cownimjest?
Niemampojęciapowiedziałzgodniezprawdą
Zbigniew.
Archiwalnenumery„Przyjaciółki”!ryknąłtriumfalnie
kumpeliwbiłwzrokwDłużnego,oczekującnajwidoczniej
padnięciatrupem,rzuceniasięnakolana,szlochu
zeszczęścialubczegośwtymguście.
ZamiasttegoZbigniewDłużnypatrzyłzbaraniały
napudłoiniebyłwstaniewydobyćzsiebie
najmniejszegodźwięku.
Niecieszyszsię?Językoznawcynieudałosięukryć
wyraźnejnutyrozczarowaniawgłosie.
Co?Nie,noskąd!Jasne,żesięcieszę!Tyle…Tyle,no,
„Przyjaciółek”…Archiwalnych.Cieszęsię…
Kumpelpuściłmimouszufałszywiebrzmiącyzachwyt
irozpromieniłsięnanowo.
Stary,odrazupomyślałemotwojejkorbie.Nowiesz,
kupowałeśte„Przyjaciółki”pasjami.Pomyślałemsobie,
żemamokazjęprzysłużyćsięnauceiprzyniosęjetobie.
Cobędzieszbiegałpoantykwariatachczycośtam.Nie
wiadomo,czygdzieśtowyhaczysz.Atutaj,proszęcię
bardzo,numeryoddziewięćdziesiątegorokudo…
kumpelzajrzałdopudłaiwydobyłpierwszeczasopismo