Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miałemwtedypojęcia,żepodpisanoporozumienie.Wezwanomniepo
dwudziestuczterechgodzinach,oddanosznurowadła,pasekimogłem
wyjść.Zostałemzamkniętyrano30sierpniaiwypuszczony31
wieczorem.Dopierowtramwajuodwspółpasażerówdowiedziałemsię
owszystkim.
Przyjechałemdodomu,trwałyakuratimieninyiurodzinyojca
(obchodziłjełącznie).Przyszłosporoludzi,wtymmojakoleżanka
zopozycjiEwaLigocka.Nigdyniezapomnęchwili,gdyzGdańska
zadzwoniłLeszek.Tobyłapełniaszczęścia.Imieninyojcaprzerodziły
sięwfetę.Poczucietriumfu,smakzwycięstwaizwykłaradość,bo
Leszekbezpiecznieopuściłstocznię.Siedzieliśmydopóźnejnocy.
Ewazostałaunas.OdprowadzaniejejnaUrsynówniemiałojużsensu.
Gadaliśmyprawiedorana.Gdytylkoposzłaspać,wróciłemdokuchni
izeszczęściawypiłemjeszczebutelkęwina.
Następnego
dnia
zacząłem
działać.
Wspólnie
z
Antonim
MacierewiczemiPiotremNaimskimpielgrzymowaliśmypomieście.
PoszliśmydoHarendy,gdziebyłosporoopozycjonistów,ale
iagentów.PotemnaspotkaniewKlubieInteligencjiKatolickiejprzy
KopernikarógBartoszewicza.Panowałtamniebywałytłok,ludzie
wylewalisięnaklatkęschodową,awśrodkudoradcystrajku
opowiadaliostoczni.
Ponaradziezdecydowaliśmysięzałożyćpunktkonsultacyjnyprzy
ulicyBednarskiej.Ulotkęzestosownąinformacjąsygnowałwrazze
mnąJanOlszewski.Onjakoadwokat,jadoktorprawa.
2września1980rokujużoszóstejranoprzyszedłemnaBednarską
izastałempierwszychinteresantów.Późniejzaczęłosiępiekło.
Przychodziłytłumy.Przyjmowaliśmyludzinastrychu.Udzielaliśmy
rad,aległówniepodtrzymywaliśmynaduchuiprzekonywaliśmy
początkowowbrewtreściporozumieńżeterazwolnozakładać
niezależnezwiązki.Itakodwczesnegorankadowieczora.
Udałomisięzałatwićjednodniowyurlop.PojechałemdoGdańska