Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ujmująca,skoropoddałbymsięjej,wchłonęłabycałą
mojąistotę,całąmojąduszę,całąmojąsztukę.Wmoim
życiustaramsięunikaćwpływówzewnętrznych.Wiesz,
Henryku,jakzawszebyłemniezależny.Byłempanem
samegosiebie,panowałemnadsobą,dopókinie
spotkałemDorianaGraya.Wtedy...aleniewiem,jak
citowytłumaczyć.Poczułem,żestanąłemwobec
strasznegoprzełomuwmymżyciu.Miałemdziwne
przeświadczenie,żelosprzynosimiwyjątkoweradości
iwyjątkowecierpienia.Przerażony,odwróciłemsię,aby
opuścićsalon.Wyganiałomnieniesumienie,lecz
osobliwegorodzajutchórzostwo.Niebędęupiększał,
żepoprostuchciałemuciec.
MójBazyli,sumienieitchórzliwośćwistocie
tymsamym.Sumieniejestnazwąfirmy.Otowszystko.
Niewierzęwto,Henryku,iniewierzę,żebyś
tytakwierzył.Jakikolwiekbyłjednakpowódmożebyła
nimduma,boistotniejestembardzodumnydość
żekierowałemsiękudrzwiom.Nadrodzenatknąłemsię
naladyBrandon.„Chybapannieodejdzietakwcześnie,
panieHallward?”,wykrzyknęła.Znaszjejszczególnie
ostrydźwiękgłosu?
Tak,wewszystkim,próczpiękności,jestona
pawiempowiedziałlordHenryk,oskubującstokrotkę
swymidługimi,nerwowymipalcami.
Niemogłemsięjejwykręcić.Zaprowadziłamnie
dokrólewskichwysokościiludziworderachigwiazdach,
dostarszychdamwolbrzymichtiarachiopapuzich
nosach.Mówiłaomniejakoonajlepszymzprzyjaciół.
Przedtemwidziałemrazwżyciu,zawzięłasięjednak,