Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrzawęidałosposobnośćdonajrozmaitszychplotek.
Wchwiligdyartystaprzyglądałsięwdzięcznej
iczarującejtwarzy,taksubtelnieodtworzonejwdziele
sztuki,najegoobliczuukazałsięuśmiechzadowolenia
iwydawałosię,żebędzietrwałdłużej.Naglemalarz
zadrżał,przymknąłoczy,powiekiprzycisnąłpalcami,
jakbychciałzatrzymaćwswymmózgudziwnemarzenie,
obawiającsię,mógłbyjepostradać.
Totwojenajlepszedzieło,Bazyli,najlepszarzecz,
jakąkiedykolwiekzrobiłeśodezwałsięlordHenryk
znużonymgłosem.Naprzyszłyrokmusiszposłać
jenawystawęwGrosvenor1.Akademia2jestzawielka
izapospolita.Ilerazytampójdę,zastajętyluludzi,żenie
mogęoglądaćobrazów,cojestokropne,lubtyle
obrazów,żeniewidzęludzi,cojeszczebardziejodstrasza.
Grosvenorjestistotniejedynąwystawą.
Wątpię,abymmiałjegdziekolwiekwystawiać
odrzekłmalarz,odrzucającwtyłgłowętymswoim
zwykłymruchem,którybyłprzedmiotemdrwinkolegów
wOxfordzie.Nie,niedamgonigdzie.
LordHenrykpodniósłoczy,zezdziwieniemnaniego
spoglądającpoprzezbłękitnekłębydymu,unoszącesię
wfantastycznychzwojachzciężkiego,opiumowanego
papierosa.
Niepoślesznigdzie?Dlaczegóż,mójdrogi?
Zjakiegopowodu?Cozaokazyzwas,malarze!Robicie
wszystko,abyzdobyćsławę,askoromacie,zawadza
wam.Toniemądrze,bogorszeodtego,żeowasmówią,
jestto,żeowasniemówią.Tymportretemmożeszsię
wybićponadwszystkichmłodychmalarzy,astarych