Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartynaGoszczyckaRW2010Potępienie
CZĘŚĆPIERWSZA
RozdziałI
Eliarażałowała,żewybrałasięnaposzukiwanieziółwnieznanesobietereny.
Odnalazłatamwieleprzydatnychirzadkichroślin,czymbyłazachwycona,ipewnie
trwałabywzachwycienadal,gdybyniefakt,wracając,zgubiładrogę.Półdnia
straciłanaszukanieścieżki;zrobiłosięciemnoizimno,gęstamgłaplątałasięwokół
nóg.
Dróżkabyławąska,aotaczającylasekkąpałsięwnieprzeniknionymmroku,
rozbrzmiewającgłosaminocnychzwierząt.Wiatrtargałkoronamidrzew,budził
wśródliścizłowrogieszepty.CzerwonowłosaMedyczkapoczułamrowieniena
karku.Sękategałęziewyciągałykuniejswojedługieszpony,dziuplewyglądałyjak
paszczepotworów,pohukiwaniesówprzyspieszałotętno.Ścieżkazdawałasię
ciaśniejszaniżzwykle,osaczonaprzezlas,bardziejzłowrogiinieprzyjazny,całkiem
innyniżzadnia.Otuchydodawałyjedyniesrebrzystesnopyksiężycowegoświatła,
którewszparachmiędzydrzewamiwyglądałyniczymświetlistesłupy.
Jakiścieńprzebiegłjejdrogę.Dziewczynamocniejprzycisnęładobiodra
wiklinowykoszykpełenziół.Stanowiłsporeobciążenie,aleniechciałagostracić.
Niepotonajadłasięstrachu,żebyjejpoświęcenieposzłonamarne.Cieńjednak
więcejsięniepojawił.Eliarauznałagozawytwórswojejwyobraźni,aleitak
przyspieszyłakroku,coruszoglądającsięzasiebie.
Poczułaulgę,kiedywkońcubezpieczniedotarłanapolankęotaczającąjej
chatkę.Drzewarosłydokoła,środekpozostawiającwolny,dziękiczemupolana
tonęła
wksiężycowym
świetle.
Eliara
dopiero
teraz
zauważyła,
że
na
6