Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartynaGoszczyckaRW2010Potępienie
Wrzasnęłakrótko,aleprzenikliwie,poderwałasięnarównenogi,niemal
wpadającnastół.Wymacałanablacierękojeśćnożakuchennegoiwyciągnęłago
przedsiebie,trzymającoburączwdrżącychdłoniach.Gardłomiałaściśnięte,serce
waliłojakmłotem.
Kimjesteś?wybąkała.
Postaćstojącaprzydrzwiachbyławysoka,szczupłaibarczysta.Zpewnością
mężczyzna.Garbiłsięlekko,aleniezpowodustarości,raczejzracjiwyrobionego
nawyku.Jegotwarzkryłasięwcieniu,nadramieniembłyszczałarękojeśćkatany.Po
chwilibłysnęłyteżzęby,wyszczerzonewbezczelnymuśmiechu.
Odłóżtentępynóż,Eliara.
Nóżsamwysunąłsięzjejdłoni;zadźwięczał,upadającnadrewnianąpodłogę.
Czerwonowłosazłapałasięzaoparciepobliskiegokrzesła,byniestracićrównowagi.
Wiedziała,kimjestintruz,znałatengłosizwrażeniaomałoniezemdlała.
Haru...Cotytu...?
Nieudawajgłupiej.
Wychynąłzcieniablaskksiężycaoświetliłjegopoliczkiizmarszczoneczoło,
odbiłsięwczekoladowychoczach.Złapałzakatanęiopuściłramięwzdłużciała,
szurającostrzempopodłodze.Zbliżałsiędoniejleniwym,wręczdemonstracyjnie
powolnymkrokiem.Patrzyłananiego,przywołującwspomnienia.Zmieniłsię.Nie
byłjużdorastającymchłopcem,niebyłjużzuchwałymmłodzieńcem.Zmężniał,
spoważniał.Sposępniał.
Niemusiałeśmnietakstraszyćodezwałasięnadalzlękniona.Jesteśtu
milewidzianyi...
Milewidziany?Parsknąłkrótkim,nieprzyjemnymśmiechem.Przedkimś
milewidzianyminiechowasięinieucieka.Aprzecieżnatympolegałostatnirok
twojegożycia,prawda?
8