Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MartynaGoszczyckaRW2010Potępienie
Eliaryniezadowoląrusałki,którąchwilęwcześniejobojewzięlizazwykłykrzak.Jej
czarneoczy,wielkieibłyszczącejakusarny,niewyrażałyzadowolenia.Harupoczuł
nasobienienawistnespojrzenieiodpowiedziałtymsamym,nadokładkęuśmiechając
sięwyzywająco.Eliaraostrzegawczotrąciłagołokciemwbok.
Arahanezaczęłacichoipokornie,niepatrzącprzyjaciółcewoczy.
Przepraszamcięzaniego.TojagowysłałampoPerłęMocy.Niewiedziałam,że...
Ty?!Arahanezgrzytnęładrobnymizębami.Nasyłasznanasdemona?!
Zabiłtrzyznas!Czywiesz,cotoznaczy?!
Poczekaj!Niechciałam,żebydotegodoszło!Naprawdęniechciałam...
Przepraszamcię,musimyporozmawiać.Pozwólmitowszystkowytłumaczyć.
Rusałkasyknęłacośwswoimniełatwymisrebrzystymjęzyku,któregoHarunie
znał.Eliaraodpowiedziaławjejmowiepłynnieizapewnezbardzodobrym
akcentem.Padałozdaniepozdaniu;zestronyArahanekażderzucanecorazszybciej
igłośniej,słowaMedyczkibyłycichszeimniejpewne.Rudzielcazaczynało
irytować,żenicnierozumie.Skupiłsięwięcnawyśledzeniuinnychrusałek,którena
pewnokryłysięwśróddrzew.Trudnobyłousłyszećcokolwiek,aponieważaury
miałyprzytłumione,niemógłokreślićichdokładnegopołożenia,wspomagającsię
tropamienergii.
NagledouszuSkrytobójcydotarływesołechichoty.Zerknąłnarusałkę
iMedyczkęiprzewróciłoczami,widząc,jakzanosząsięśmiechem.Cośposzeptały
iwymieniłymiędzysobązagadkowespojrzenia.PotemArahaneruszyłaprzodem,
łapiącEliaręzadłońiciągnączasobą.Medyczkaobejrzałasięprzezramię.
Chodź.Arahanepokażenamdrogę.
Harubezsłowapodążyłzanieustanniepaplającymidziewczynami.Czasami
zerkałynaniegoiszeptałycośdosiebiecichutko,takbyniesłyszał.Zupełnie
niepotrzebnienierozumiałsłów,więcmogłybynawetkrzyczeć.Wyczuwał
obecnośćinnychrusałekiwiedział,żeidązanimi.Zastanawiałsię,czymajakieś
33