Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ijamamybyćwspólnąwłasnościąobu;Żydzatrzymał
dlasiebieponiedziałki,środyisabbat;Inkwizytorinne
dnie.Jużpółrokutrwatenukład.Nieobyłosiębez
sprzeczek;częstobowiembyłosporne,czynoczsoboty
naniedzielęmanależećdostarego,czydonowego
zakonu.Codomnie,oparłamsiędotychczasobu
isądzę,żedlatejprzyczynyzachowałamtakdługoich
miłość.
Otóż,abyodwrócićplagętrzęsieniaziemiiaby
zarazemnapędzićstrachudonIssacharowi,spodobało
sięEminencjizainicjowaćuroczyste
autodafé
,naktóre
zaszczyciłmniezaproszeniem.Danomidoskonałe
miejsce;międzymsząaegzekucjąroznoszonodamom
chłodniki.Przyznaję,grozamniezdjęła,kiedy
patrzałam,jakpalonodwóchŻydówizacnego
Biskajczyka,którypoślubiłswąkumę;alejakieżbyło
mojezdumienie,przestrach,pomięszanie,skorom
ujrzałapostaćpodobnązobliczadoPanglossa
przystrojonąw
san-benito
iwmit.Przecierałamoczy,
wpatrywałamsięuważnie,widziałam,jak
gopowieszono:omdlałam.Ledwiemodzyskałazmysły,
ujrzałamciebieodartegozszatdonaga;tobyłjuż
szczytzgrozy,przerażenia,boleści,rozpaczy.Powiem
ciszczerąprawdę,maszskóręjeszczebielsząijeszcze
delikatniejszejmaściniżukapitanaBułgarów.Widok
tenpodwoiłuczucia,jakiemniedławiły,pożerały.
Wydałamkrzyk,chciałamwołać:„Stójcie,
barbarzyńcy!”aległosmizamarł,zresztąkrzykibyłyby
daremne.Kiedyjużskończonocięchłostać,jawciąż
mówiłamsobie:„Jaktomożebne,abymiłyKandyd
iroztropnyPanglossznaleźlisięwLizbonie,jeden
poto,abyotrzymaćstobatogów,drugi,aby
gopowieszononarozkazInkwizytora,któregojajestem
kochanką?ZatemPanglosszwodziłmnieokrutnie,
kiedypowiadał,wszystkodziejesięwświeciejak
możnanajlepiej!”
Taktrwałamwzruszona,zrozpaczonanaprzemian,
topodnieconadoostatnichgranic,toznówomdlała
zniemocy.Wgłowiekłębiłamisięokrutnaśmierćojca,