Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ciekawe,conaniąmiał?Jakoszefpionuzarządzaniazasobami
ludzkimiwiedziałoswoichpodwładnychniemalwszystko.Oich
prywatnychkłopotachizobowiązaniachrównież,cowykorzystywał
—oczymIlonasięprzekonała—bezskrupułów.Takjakponadrok
temuperfidniewykorzystałkiepskiepołożenieIlony,awcześniej
wszystkichjejpoprzedniczek.
Uchyliładrzwinatarasidrżączchłodu,zapaliłapapierosa.
Właściwieniepaliła,alewchwilachsilnegostresuipodekscytowania
musiała,jakmawiała,puścićdymka.Zlubościąsięzaciągnęłaiaż
przymknęłaoczyzzadowolenia.
Robertjejniedocenił.Zluźnychuwagrzucanychwpracypodjej
adresemizezdawkowychrozmówpodczasjegoseksualnychwizyt
uniejwywnioskowałajużjakiśczastemu,żebędziechciałsięjej
pozbyć.Aletymrazemjejtonieprzerażało.Sytuacja,wktórejbyła
roktemu,uległadiametralnejzmianie.Schorowanamatkazmarłakilka
miesięcytemu,pozostawiającIloniedużeczteropokojowemieszkanie
wśródmiejskiejkamienicy.Właśniezakończyłosiępostępowanie
spadkowe,którewzasadziebyłotylkooficjalnympotwierdzeniem
testamentumatki;namieszkanieczekałjużzniecierpliwościąbogaty
kupiec,auzyskanezesprzedażypieniądzebędądlaIlonyjakmanna
znieba.Spłacikredythipotecznyzaciągniętynazakupwłasnego
lokum,awdodatkusporojejzostanie.Wpołączeniu
zoszczędnościami,którezdołałazgromadzić,uzbierasięcałkiem
niezłasumka.Ibyłojeszczecoś,oczymnikomuniepowiedziała.
Czekałanawłaściwymoment,który—kujejradości—zbliżałsię
wielkimikrokami.Dostałaofertępracyijąprzyjęła.Mogłaodejść
zbanku,zanimRobertjąotopoprosi.Będziewolna.
Skończyłapalićiniedopałek,jakzwykle,wcisnęłapalcem
wdoniczkęzpelargonią.Zmarzniętaotuliłasięszlafrokiemiwróciła
domieszkania.Niechciałojejsięspać.Zresztąniemogłabywtakim