Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tamtazimabyławyjątkowa.Marianna,przypominając
sobiepotemtewydarzenia,miaławgłowieprzede
wszystkimobrazwielkichzwałówśniegu,którezczasem
czerniałyipokrywałysięwarstwąlodu,byktórejśnocy
znówznik​nąćpo​now​niepodśnie​giem.Itakbezkońca.
Tamtegoranka,nadźwięksłowa„wojna”,poczułasilny
skurczwżołądku.Niewiedziała,ocochodziżoniesołtysa
ijaktomożliwe,żewtakspokojnymwiejskimświecie,
wjakimzamieszkała,możezdarzyćsięcośtakiegojak
wojna.Okutanawchustyiciepłykożuch,wgrubych
kalesonachikaloszachpobiegładowsi.Drogabyła
kompletniepusta,aletwarzezzafiranek,czujnie
obserwującekażdyruchMarianny,mówiły,żeciludzie
teżjużwie​dzą,żeichrów​nieżod​wie​dziłażonasoł​tysa.
Skądwiedziałatakwcześnie,jeszczeprzedsłynnym
brakiem
Te​le​ranka
iwystąpieniemwtelewizji
Jaruzelskiego?Podobnomiałakuzynawmilicjiiten
pocichupoinformował.IwłaśniedlategoZyndakibyły
jednązpierwszychwsi,któredowiedziałysięostanie
wo​jen​nym.
Dotarładojednejzsąsiadek,mieszkającejwdomuprzy
głównejdrodze.Rozmawiałyczasemwsklepie.Kobieta
przychodziłanazakupyzmałącóreczką,jeszcze
wwózku.DziewczynkamiałanaimięJoasiaizwielkim
zaciekawieniempatrzyłanaotaczającyświat.Gdy
Mariannazapukałacichododrzwi,bynieobudzićmałej,
usłyszałajejpłacz.Usąsiadówwidaćjużpanowała
codziennakrzątanina,doszedłmocnyzapach
przypalonegomleka.Sąsiadkaotworzyłajejgwałtownie.
Staławproguzdzieckiemnarękach,apojej
przerażonymwzrokuipobladłejtwarzyMarianna
po​znała,żeonateżjużwie.