Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
namjakwlustrzegestyipostawy,jakichsięodnas
nauczyłoprzezsamoprzebywanieznami.Myślimy,
żenas
naśladuje
,choćprecyzyjniejbyłobypowiedzieć,
żeukazuje
nazewnątrz
to,cozostałozakodowane
wewnątrz
.Musimyzatemzrozumieć,czynamsię
topodoba,czynie,żetewszystkiemałerzeczy,
doktórychnieprzywiązujemywagi,strukturyzująwprost
ibezżadnychfiltrówumiejętnościizachowanianaszych
dzieci.Ichpostawybędątakiejaknasze.Trzeba
topowtarzaćdoskutku,ażzostaniezrozumiane.Musimy
wziąćtopoduwagęzarównowdomu,jakiwszkole.
Jakiesąnaszecodziennezachowaniaimechanizmy?
Czysąspójnezzachowaniamiipostawami,jakie
chcielibyśmyrozwinąćunaszychdzieci?Zacznijmy
odtego,że–bezwzględunato,czyjesteśmyrodzicami,
czynauczycielami–towarzyszeniedzieckuwymaga
przedewszystkimobserwacjiiświadomościsamego
siebie,naszychgestówipostaw.Jeślichcemy,żeby
naszedzieckoładnieiswobodniesięwysławiało,
zachowywałowsposóbwyważonyiharmonijnyoraz
byłoempatyczne,niemainnegowyjścia,jakzacząć
takimbyćitaksięzachowywać.
Jeżelimamydużewymaganiawzględemdziecka,
tonajpierwpowinniśmywielewymagaćodsiebie.
Tobyłapierwszazasada,jakązastosowałyśmyzAnną
wGennevilliers,inieukrywam,żebyłateż
najtrudniejszadowdrożeniawpraktyce,szczególnie
zponaddwudziestopięcioosobowągrupądzieci.Jednak
jeślizdajemysobiesprawę,żedzieckowyposażonejest
wniezwyklechłonnymózg,którystrukturujesię