Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bowymiorazwielkie,ciemneokulary,którewtymprzypadkustano-
wiłynajbardziejistotnyirozpoznawalnyelementfizjonomii.
–Jakwmordęstrzelił,Karuzel…–jęknąłzkonsternacjąBolek
inaprawdęmiałochotęstrzelićgenerałowiwtwarz,alewtymmo-
menciezjawiłsięBoborowski,którynajwyraźniejnicniesłyszał,bo-
wiemwpadłdociasnegopomieszczonkawtanecznympląsie,pre-
zentującznalezionągdzieślitrowąflaszkęwódkizdumąniemniejszą
niżprostykapral,któryzdobywawrogisztandar.
–Patrzciecomam!Znalazłem,znalazłem!–wykrzykiwałimało
teżsięniepotknąłoleżącegogenerała.–Ożeszwkurwęjebane!!!–
wykrzyknąłwywracającsię.
Ledwienałożonanakrętkaopadła,Boborowskizdołałjednak
zatamowaćwyciektak,żetylkokilkakropelspadłonaczoło,policz-
kiizaciśnięteustaKaruzelskiego.Kuichwielkiemuzdziwieniu,za-
cząłonnaglemlaskaćijęzykiemzlizywaćzwargżyciodajnypłyn,po
czymrozległsięcichyszept:
–Piiiiić…
–Ty,Gromisław,skoczpojakąśwodędokibla,zdajesię,żeje-
steśtunajmłodszy!–rozkazałWaleza,leczgenerałpowiedziałrów-
niecicho:
–Nieee…niewody…tegosamego…
Niepomninazadawnioneżalenapoiliożywionegonaglegene-
rałaodsercatak,żewkrótceotworzyłoczyzaciemnymiszkłami,
anawetspróbowałsamodzielniewstać.
–Ożył!Ożył!–cieszyłsięAlekWaśniewskiwidząc,żejegoidol
imentorzdzieciństwabyłjużwstaniesamodzielniechwycićszyjkę
butelkiinapićsiędosyta.
–Pewnie,żeożył,jakcorokupotrzynastymgrudnia…mruknął
niechętnieWaleza.–Przecieżkażdedzieckowie,żecorokudwunaste-
gokaretkizabierajągonasygnalebonibytoumiera,azarazczterna-
stegowracadodomu,bowsposóbcudownyodzyskujezdrowie…
19