Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
Orzelskidyszałciężkodźwigającnakamizelcekuloodpornej
dwapistoletyikilkaprzydatnychnowoczesnychgadżetów.Niewy-
zbyłsięstarychprzyzwyczajeńzczasów,gdybyłkomandosem.Za-
pomniałtylko,żeniemiałjużtrzydziestulat.Noizczasemteż
znacznieprzytył,choćniechciałsiędotegoprzyznać.Przekonywał
kolegów,żewszystkieoponkiizwałyciałanaramionachtowielkie,
ukształtowanepodczaswytężonychtreningów,mięśnie.Mimotokon-
dycjąisprawnościąmógłbyprzewyższyćniejednegomłodegopoli-
cjanta.Zwłaszcza,żemiałlatadoświadczeń.
Szybciej,kurwa!Ruchy-ruchy!Toniespacerpolesie!!!
krzyknąłpodadresemczłowiekazezwiązanymiztyłudłońmiiwor-
kiemnagłowie,któregopędziłprzedsobąjakbarananarzeź.
Ledwiedyszałipodrodzeocierałstrugipotu,jednakniezwal-
niałaniodrobinęinieustanniepoganiałswegojeńca.
Niecoodetchnął,gdyzbliżylisiędoczarnejfurgonetki,alewciąż
niezmniejszałtempa.
Wdółłeb,schylaj-schylaj,bosegorozwalisz!krzyknął
pospieszniewpychajączwiązanegodośrodkaiwskakujączanim.
Ruszaj!Noruszaj,kurwa!Biegiem,nacoczekasz?!odwrócił
siędokierowcyjednocześniekrępującnogiczłowiekowizworkiem
nagłowie.
Furgonetkaruszyłazpiskiemoponiskrępowaneciałoporwa-
negozaczęłosięobijaćpownętrzuauta.Dałosięsłyszećstłumione
jęki.DopierowtedyOrzelskiniecosięuspokoił.Usiadłwygodniena
5