Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
16
Dwa
Naścieżce,polewejstronieokna,widaćgrupkęspacerującychdziew-
czątichłopcówzośrodkadladzieciopóźnionychwrozwoju.Trzymają
sięzaręceipowoli,nogazanogą,wrozciągniętejkolumnie,wyruszają
naswójprzedpołudniowyobchódSloboštiny.Dzieńjestpogodnyiciepły,
asłońcezupełniejakzokładkiczytankidopierwszejklasy.
Słońcejestżółteizłotemówiąimwychowawczynie.
Spowolnienietychdzieciobserwujęje,śledzęichkażdykrokiruch
naglezmieniaobrazotaczającegomnieświata.Widzęsięnapierw-
szympiętrze,jakstojęipatrzę;samochody,pracownicyzielenimiejskiej,
okolicznewieżowcedziękitymdzieciomistniejąniezależnieodpamięci,
niezależnieodwspomnień,istniejąteraz:głośneiradosne.
Byćmożekometa‑zabójcarzeczywiściekrążywokółnas,byćmożetak
naprawdęniemazbytwielupowodówdoradości,alenagle,wiedząc,że
wtymmomenciewdalekichIndiach,przedzachwyconymiwiernymi
SaiBabamaterializujepiasekwkosztowności,czuję,żejestwystarczają-
codużocudówwjednymspacerzepoSloboštinieiżeświatpopychajądo
przoduniezawszecinajsilniejsi.Ivanpróbujewystąpićzszeregu,awy-
chowawczyniuważniegozawraca.
Dzwonitelefoniwiem,żemojazaniepokojonaznajomamajesz-
czewielepytań,aleibezmoichodpowiedziświatsiękręci,wprawiany
wruchdaremnąiradosnąenergią.
TłumaczenieLeszekMałczak