Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Byłatoburzliwamarcowanoc,podczasktórejwiatr
wciążkrążyłikrążyłwokółdomu,dobijałsiędodrzwi
ipostukiwałokiennicami,żebysprawdzić,czywszystko
jestporządniezamknięte.Potemodlatywał,byposzaleć
nadpolami.Wtedyprzezjakiśczasbyłspokój,ale
wkrótcewicherwracałwpośpiechu,jakbyoczymś
zapomniał,byznówłomotaćdodrzwiidobijaćsię
dookien.
Znalazłwreszcieobluzowanąokiennicęprzyoknie
frontowegosalonuizacząłniąszarpać.Walił,stukał,
łomotał,próbowałwyrwaćzzawiasów.Chyba
sprawiałomutoprzyjemność,bozacząłbawićsiędomem
tak,jakkotigrazmałąpiłeczką.Oddalałsięicichł,
podpełzałbezgłośnie,apotemnaglerzucałsię,żeby
gwałtowniezatrząśćścianami.Albounosiłsiępędem
kurozgwieżdżonemuniebuinaglezhukiemspadał
nadom.Wyłwkominie,świstałwszparachpod
drzwiami,marszczyłysiędywanynapodłodze,trzepał
oknami,gwizdałwdziurkachodkluczy.WkońcuJinx
obudziłsięipowiedział:
Dolicha,czyniemożnamiećwtymdomuanichwili
spokoju?