Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wciąguzaledwiekilkulat.Niebyłabywstanie
utrzymaćsięwGdańskuiwynająćnawetmaleńkiego
mieszkania.Pozatymwiszącawprzedpokojuskórzana
kurtkaprzypominałaIzieokolejnymzawodzie.Patrząc
nanią,westchnęłagłębokoipostanowiłanastępnego
dniapojechaćdoGdańska.Tymczasempozostałojej
dowydrylowaniawiadrowiśni.Narzuciłanasiebie
fartuchmatki.
Dziwne,aleodwszystkichjejubrańczućbyło
zakładowąstołówką.Całedorosłeżyciestarałasię
zapomniećotymzapachu,atakżeowidokutkanin
irozsypanychszpilek,którejakodzieckopróbowała
zbieraćzwykładzinyzapomocąmagnesu.Aletakże
omocnymuściskuswegoprzystojnegoojca,który
pozwalał,abymłodszacórkacałymigodzinami
przebywaławjegozakładziekrawieckim.
Patrz,tatuś,jakapięknapanipokazywała
modelkęnaokładce„Burdy”.
Będzieszodniejowieleładniejszaobiecywał
ojciec,dumny,młodszacórkajesttakdoniego
podobna.
Tatuś.Byłjejcałymświatemiwdzieciństwie
wszystkoobracałosięwokółniego.Dziękiniemuobie
małeWitczakównyorazichmatkachodziłyubranejak
księżniczki.Toonwieczoramipotrafiłgodzinamigrać
naakordeonieiopowiadaćnajpiękniejszebaśnie.
Taki
przystojnyipracowitychłop,marnujesięnatej
prowincji
,mówiłyonimsąsiadki,zazdrosne,żetej
Witczakowejtaksięwżyciuposzczęściło.Zwykłapomoc
kuchennazfabrycznejstołówki.AKazikWitczakmógł
miećprzecieżkażdą.Ikażdateżbiegładoniegouszyć
sobienowąkreację,którąKazikpotrafiłwyczarować,
zaledwieraz,jakbyodniechcenia,rzucającwzrokiem
napokazanymuwzór.Potrafiłteżwyperswadow
kobiecieniepasujący,wybranyprzezniąmodel
izasugerowaćinny.Podwywemhipnotycznego
spojrzeniajegobrązowo-zielonychoczuorazsłuchając
mnóstwakomplementówpodswoimadresem,każda
zgodziłabysięnawszystko.Kazikuwielbiałkobiety,ale