Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pięćmiesięcywcześniej
I
Nataliaprzyjrzałasięzawartościwalizki,usiłując
odpowiedziećsobienapytanie,czyspakowaławszystko.
Przypuszczalnietak,wkońcuniepotrzebowaławiele.
Wyjeżdżałatylkonajednąnoc,następnegodniamiała
byćzpowrotem.Dlategoograniczyłasiędokilkusztuk
ubrań,kosmetyczkiiparudrobiazgów.Wyłącznie
niezbędnerzeczy.
Idotegooczywiściedwieksiążki.Pierwsząjużniemal
kończyła,anielubiłapozostawaćbezlektury.Tym
bardziej,żeniespodziewałasiędzisiejszegowieczoru
ożywionychrozmów.NiezKubą.
Odwróciłasię,słyszączaplecamikroki.Wiktoria
wbiegładosypialniiześmiechemwpadławrozłożone
ramionamamy.
Mamuś,schowajmnie!
Nataliazachichotała,apotempośpiesznieotworzyła
wielkąwalizkę,któranadalleżałanapodłodzekołołóżka.
Zwyklewewnątrzznajdowałasięjejmniejszawersja,
terazjednakleżałaonanałóżku,więcpakownybagaż
stanowiłidealnąkryjówkędladrobnejośmiolatki.
Wiktoriaskuliłasięnadnie,aNataliaopuściławieko.
Potemwyprostowałasię,wyciągnęłazapakowanyprzed
chwiląt–shirtizaczęłaskładaćgozpieczołowitością
godnąlepszejsprawy.
Gdzieonajest?!zawołałDawid,stającwprogu
irozglądającsięzminądrapieżnikanapolowaniu.Policzki
miałzarumienione.Wiem,żeukrywasz!
Ja?spytałaniewinnie,układająckoszulkę