Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przepraszająco.
Niechciałamcimówić,kiedyodstawiłamtabletki,
żeby…żebyuniknąćpresji.Tak.Tegochcę.
Planowałaśto?
Próbowałam.
Dlaczego?Widziała,jakhamujeszczęście,
niepewny,czymadoniegoprawo.Wkońcu,biorąc
zażonę,zrezygnowałzbyciaojcem,pogodziłsię,
żetarolaniebędziemudana,niezależnie,jakbardzojej
pragnął.
Przeczesaławłosypalcami.
Boobojetegochcieliśmy.Prawda?
Jeszczeprzezkilkasekundwpatrywałsięwnią
zniedowierzaniem,nimpozwoliłsobienaradość.
Roześmiałsięgłośno,oszołomionyipijanyzeszczęścia.
Stopniowodocierałodoniego,żeotospełniasięjego
wielkiemarzenie.
Chichotała,gdykrążył,niemaltańczył,dokołasalonu,
awjegooczachbłyszczałyłzy.Potemzamarł,spojrzał
naniąiuklęknął,przyciskającustadojejbrzucha,który
skrywałrosnącewniejżycie.
Podobnyspektaklmiałmiejscesześćlatpóźniej,kiedy
zostałapoczętaDaria.Wtedyteżniespodziewałsiętakiej
wieści,i,prawdęmówiąc,Nataliarównież.Aleczuła
radość.TrudnobyłoniedaćsięporwaćreakcjiDawida.
Teraz,wpatrującsięwewłasneodbiciewlustrze,
pomyślała,żebyćmożeonspodziewasiękolejnej
wiadomościwtymstylu.Możemanadzieję,żepewnego
rankażonaznowupoinformujegoociąży.Wiedziała,
żetegopragnął,botakjakJoannabyłababciąidealną,
takDawidbyłidealnymojcem.Troskliwym,cierpliwym,
gotowymspędzaćzcórkamimnóstwoczasualeteż