Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oderwaładłońodkierownicyiprzeczesaławłosy
palcami.Główniepoto,bysprawdzić,czyprzestałajuż
dygotać.
Wreszcieznowuruszyłaprzedsiebie.
Jejwzrokskakałodszosydopoboczaizpowrotem.
Wzdłużdrogiekspresowejmożnabyłoznaleźćcałe
mnóstwomiejscnoclegowych.Niektórewyglądałydość
ekskluzywnie,aleprzeważającawiększośćzasługiwała
wnajlepszymrazienaokreślenie„przeciętne”.Mimo
towzywałyprzejeżdżającychoświetlonymiszyldami
iobietnicamiprzystępnychcen.
Nataliamijałajewszystkieobojętnie.Czułazmęczenie
imarzyłaotym,bywreszcieodpocząć,leczniemogła.
Wciążjechała,wypatrującprostego,drewnianegoznaku,
którypowinienpojawićsięniedługo.Wskazującegodrogę
doniewielkiegohoteliku,gdzieplanowałazatrzymaćsię
tejnocy.Wybranegonieprzypadkowo,boleżącego
nieopodalcałkieminnegomiejsca,którebyło
prawdziwymcelemjejpodróży.
Namyślotym,cotamczeka,jejwnętrzności
splątywałysięwsupeł.Dośćdługoudawałojejsięotym
niemyśleć,alezkażdymprzebytymkilometremzadanie
tostawałosiętrudniejsze.
Wkońcuwypatrzyładrogowskaz,naktórymwidniało
jednosłowo:„noclegi”.Dopisekponiżejinformował,
żehotelznajdujesięwodległościdziewiętnastu
kilometrówodtrasy,czylidokładnietam,gdzie
wskazywałinternet.
Nataliaskręciłabezwahania,zostawiajączasobąjasno
oświetlonąszosę,izagłębiłasięwrzadkizagajnik.
Popewnymczasieodetchnęłazulgąnawidok
wciśniętejwskrajlasuposesji.Naśrodkuwznosiłsię