Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zerknęłanatylnesiedzenie.Wfotelikutkwiłowinięty
fioletowymkocykiemtobołek,któryprzypięłapasami,
kiedywyjeżdżałyzdomu.Powietrzenachwilęuciekło
zjejpłuc,aleszybkonadsobązapanowała.Nie
zamierzaładopuścićdogłosuwątpliwości.Miałatylko
jednowyjściezsytuacji,wktórejsięznalazła,imusiała
doprowadzićsprawędokońca.
Apotemopuścićtomiejscejaknajszybciej.Zsamego
ranka,zanimktokolwieksięobudzi.
Tooznaczało,żeniezostałojejwieleczasunasen.Nie
powinnazatemgotracić.
Kiwnęłagłowądowłasnychmyśliispojrzała
naWiktorię.
Wysiądzieszsama?
Dziewczynkaposłuszniepociągnęłaklamkę.Jejmama
zrobiłatosamo.Owionąłjesłodkizapachletniejnocy,
zewsząddobiegałogranieświerszczy.Byłociepło,alenie
dusznoprzyjemnaodmianaodtego,cotowarzyszyło
imprzezostatnichkilkadni.
Nataliaotworzyłatylnedrzwi,zarzuciłanaramiona
wydobytyzsamochodupękatyplecak,apotemprzypięła
dobioderczarnątorbę.Wiktoriawtymczasieokrążyła
toyotę,trzymającpluszakatużpodbrodąirozglądającsię
pilnie.Kobietaodwróciłagłowę,bowiedziała,kogo
wypatrujejejcórka.Zaczerpnęłatchu,przygotowującsię
psychiczniedonastępnegokroku.Wreszciesięgnęła
wgłąbsamochoduirozpięłapaszabezpieczającyfotelik.
Jejdłoniebyłylodowate,gdyprzyciągnęłagokusobie.
Dariapozostałanieruchoma.Jejbuziabyłablada,skóra
zimna.Ramionanieuniosłysię,byobjąćszyjęNatalii
iprzezpełnepięćsekundkobietatkwiławbezruchu,
pochylonanadopatulonymdzieckiem.Apotemzmusiła