Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadobresięrozkręciwspomniećonimmuszę.
***
JanĆwiek,znanyjakoOjczenasz,nosibrodę.Terazjużtrochę
posiwiała,wcześniejbyłakruczoczarna.Kolorwłosówodziedziczył
poswoimojcu,alewprzeciwieństwiedomojegodziadka,który
macygańskiekorzenieizawszewyglądał,jakbymiałnagłowieczarną
owieczkę,taciewłosysięniekręcą.Zanimzacząłsiwieć,nakrótko
zaliczyliśmyetap,kiedybranonaszabraci.
Tatanieczytaksiążek,niepamiętacytatówzobejrzanychfilmów
iniekojarzyaktorówaniichnazwisk,awobcychjęzykachznatylko
kilkasłów.Zabawnarzecz,alesprawiato,żemniezkoleijest
cholernietrudnobraćudziałwakcjachpromującychczytelnictwo
iwmawiaćkomukolwiek,żetoodoczytaniazależyinteligencja.
Jasamczytamdużo,cozdecydowaniezawdzięczammamie,ale
popierwsze,wcalenieuważamsięprzeztozajakośwybitnie
inteligentnego,apodrugie,tego,codoczytanianiezbędne,czyli
przyjmowaniatreścizezrozumieniem,uczyłmniewłaśnietata,który
nieczyta.Zawszezatodużozemnąrozmawiał,ciągałpowędrownych
rajdach,zderzałznowymiludźmiiświatopoglądami,uczyłsłuchać,
dyskutowaćiwyciągaćwnioski.
Nieznajomośćjęzykówstanowiproblem,alenietakduży,jak
możnabyprzypuszczać.Wiążesięzkwestiąpewnaanegdota,która
jednocześniepokazujeinnącharakterystycznącechętaty.
Byłtakimomentnapoczątkulatdziewięćdziesiątych,gdyOjczenasz
niespodziewaniestraciłstałąpracęimusiałłapaćfuchy.Jednąznich
byłojeżdżeniedoNiemiecz„GościemNiedzielnym”dlatamtejszej
Polonii.Cojakiśczas,cotydzieńzkażdymnumerem,amożeraz
wmiesiącu,tatawsiadałwzdezelowanegosłużbowegopoloneza
iruszałzazachodniągranicę.Oczywiściezkażdymkolejnym
wyjazdembyłołatwiej,aletenpierwszy…tojestwłaśnienasza
anegdota.Zatytułujmysobie:
KIERUNEK:BERLIN
Zima,śniegimróz.Tatarobisobiekawędotermosu,mamaszykuje
kanapki.Nadolepodblokiemzdezelowanypoldekiodpalony
ztrudemsilnik.