Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odparłem,żeśniegminiestraszny,aminęzrobiłemprzytymtaką,
jakbymjużtysiącrazysprawdzałiwiedział,żeakuratmojeconverse’y
sąstuprocentowowodoodporne.Inawetgdyrobiłemzsiebieidiotę
pocałości,tenjedenzagubionypomysłbujałsięibujałztyługłowy,
pozwalając,byprzylegałdoniegoplanktonpomniejszychrefleksji.
Agdybyłjużgotowy,dojrzałyalbopoprostuzaciężki,bysię
utrzymać,zaatakowałmniemimozimna,skostnieniaiogólnego
marazmu.
Iwłaśniewtedymówię:
–Piramidy.
kreska_unosigłowę.
–Coznimi?
–Pieprzyćje.
–Aha.
Wzruszaramionami,jakbytobyłonajzwyczajniejszenaświecie
stwierdzenie,którerzucasięottak,gdyzaczynacidoskwieraćcisza.
„Pogodataka,żepieprzyćpiramidy,nie?”albo„Ależenamundialnie
wzięliDudka,tonormalniepieprzyćpiramidy”.kreska_,itomusicie
oniejwiedziećjużteraz,tojednaznajbardziejzakręconychosób,
jakieznam,właśniedlatego,żedopuszczaniemalkażdedziwactwo
jakopoprostuniecoinnąnormę.Toczynizniejwyśmienitego
współspiskowcadlawszystkichszalonychpomysłów.
–Alewiesz,żetęrozmowęodbyłeśwwiększościwswojejgłowie?
Pytaniezadaje,gdyjużwsiedliśmydosamochodu,ajaoczywiście
zmiejscarzuciłemsiędopokręteł,byskierowaćciepłypodmuch
nanogi.Dlaczegopoprostuniewsiadłemwcześniej,tylkoczekałem
zkreską_nazewnątrz,tegoniktniejestmiwstaniewyjaśnić.
–Jakąrozmowę?–pytamzdziwiony.
–Notęopiramidach.
Rozpinamkurtkę,zapinampas.Ruszamy.
–WłaściwietobardziejadekwatnabyłabytuwieżaEiffla.
–Znaczypieprzyćwieżę,niepiramidy?–upewniasię.
–Notak!–potwierdzamgorliwieizupełnienapoważnie.
Czasemtakmam,gdysiępodkręcę,żeniedostrzegamczyjejśkpiny.
Atamałpaoczywiścienigdynieprzepuszczaokazji.Terazteżnie
zauważyłeminiezrażonybrnędalej.
–Bowidzisz:conaswogóleobchodzicoś,cowyglądajakcholerny
słuptelegraficzny?–pytam.–Anitoładne,aninic,aludziewalątam
okażdejporzeroku,robiąsobiezdjęciaistojąwkolejkachnatrzy
godziny,żebysięzaciężkiepieniądzeprzejechaćwindą.