Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakąmiaładozałatwienia.Tałatwiejsza.Narozwiązanie
drugiegoproblemuTeresadłuższąchwilęniemiała
pomysłu.Jakpowiedziećpsu,żeonajeszczedoniego
wróci,takbynikomuwczasierozłąkiniepękłoserce?
Obawiałasięoniego,jednocześnieniechcącani
nasekundępozbawiaćsięszczęścia,jakiepoczuła,kiedy
gozobaczyła.Miałmądre,wyrozumiałeoczy.Zmęczone,
aledobre.Niebałasięgoaniprzezmoment.Odwielulat
niktnaniątakniepa​trzył.
Jestempewna,piesku,żenawetgdybymsięteraznie
odezwała,wiesz,żepociebietutajwrócę.Niedługo
powiedziałaszeptem.Wzruszyłozachowaniepsa,kiedy
odchodziła.Zerkającprzezramię,widziała,żestoi
spokojnieidalejmachaogonem.Onmnierozumie,
po​my​ślała.
JeszczenigdyTeresatakszybkoniebiegła.Całądrogę
dodomuobmyślałaplan.Towszystkodziałosię
błyskawicznie.Niezwracałauwaginakałuże.Jesienne
błoto.Nieprzeszkadzałajejniskatemperatura.
Wyobrażałasobiekomandosawprzebraniupodosłoną
nocyorazsiebieidącąprzezciemnylas.Dogłowy
cochwilawpadałynowerozwiązanianaprzemian
zproblemami.Oilenieprzerażałjejnocnyzwiad
polesie,gdzieodczasuśmierciprofesoraniewychodziła
zdomupozmroku,otylebardziejmartwiłbrak
urzą​dze​niadoprze​cię​ciasiatki.
Lutektwierdził,żepoznałTeresę,kiedypożyczał
profesorowipieniądze...Codotejczęściopowieści
domownicybylizgodniiprzekonani,żepieniądze
pożyczałprofesor,aleLutkowiakurat.Nieodwrotnie.
PrzecieżtoLuteknigdydoemeryturyniemiałstałego
źró​dłautrzy​ma​nia.
Profesorowawiedziała,żemusisiępoznać
zezwierzęciemtakdobrze,jaksiętylkoda,zanim
poniegoostatecznieprzyjdzie.Piespowinienznaćjej