Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sarkastycznie.
Jagodanieodpowiedziała.Przypatrywałasięmuwmilczeniu,póki
niekiwnąłgłową.
Niechbędziewestchnął.Umówmysię,żejesteśzobowiązana
dodbaniaomojebezpieczeństwo,pókiniewydobrzeję.Atoobejmuje
zapewnieniemikryjówki,utrzymaniemojejobecnościtutaj
wtajemnicy,atakżeudzieleniemipomocyniezbędnej,bymdoszedł
dosiebie.Czytakiewarunkicięsatysfakcjonują,WilczaJagodo?
Jagodosprostowała.Wciążzespokojem.Gdybysięzorientował,
żetoprzezwiskojejprzeszkadza,pewnieużywałbygoznacznie
częściej.Czułapodskórnie,żetakpostępowałCalebBlythe.Nie
„WilczaJagodo”.Niejestemrośliną.Chybażeupieramysięprzy
pseudonimachimamcięnazywaćUczniemCzarnoksiężnika.
Najegowargachzaigrałprzelotnyuśmiech.Zupełniejakbywjej
deklaracjioniebyciuroślinąbyłocośzabawnego.
Właściwietonimjestem.Araczejbyłem.Czywramach
udzielanianiezbędnejpomocymogłabyśprzynieśćmicośdopicia?
Podniosłasięzmiejscaiwyszłazpokoju.Wróciłapochwili,
zeszklankąwodyitabletką.Calebspojrzałpodejrzliwienapigułkę.
Cotojest?
Panadol.
Czyli?spytałnieufnie.
Lek.Niemagiczny,aledośćskuteczny.Nagorączkę.
Zawahałsię,alepołknąłtabletkę,apotemkilkomałykamiopróżnił
szklankę.GorączkaJagodapodejrzewała,żemaminimum
trzydzieścidziewięćstopnimusiałapotęgowaćpragnienie.Caleb
próbowałzgrywaćchojraka,alebyłrozpalony,osłabionyinapewno
obolały.
Dziękuję.
Niemasprawy.Wracającdotematupowiedziała,odbierając
odniegopustenaczynie.Chciałabymwiedzieć,ktomożestanąćpod
moimidrzwiami,żebydokończyćto,cozacząłwczoraj.
Posprzeczałemsięzprzyjacielem.
Uniosłabrwi.Calebjęknąłiwteatralnymgeścieosłoniłtwarz
dłonią.
Niepatrztaknamnie.Taharpiazawszetakrobiła.Naprawdę,
urządziłmnietakznajomy.Iniepowinientudotrzeć.Przeszedłem
przezportalizamaskowałemślady.
Otworzyłeśportal?spytałazniedowierzaniem.Sam?Wtakim
stanie?!