Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałpierwszy
Dzieńzapowiadałsięwcaleniewesoło.
Przedewszystkimbyłopranie.Itonawetwielkie
pranie!
Zkorytarzykaprzykuchnibuchałanapodwórzepara
izapachmydlin.Jużtojednomożeprzyprawićkażdego
psaomdłości.
Aleniedosyćnatym.
Najgorszebyłoto,żekiedyKatarzynastałaprzybalii,
brońBożebyłopokazaćsięjejnaoczy.Obyledrobiazg
zarazgwałt,awantura,wymysły.Ba,imokrąbielizną
możnabyłojaknicoberwaćpogrzbiecie.
Napodwórzuteżniedziałosięnicciekawego.Nie
byłoocookazaczepić.
Nacotupatrzeć?Kury?Ktobysiętamnimi
interesował?
Kaczki?Jeszczegorzej!Taplasiętownajbardziej
mokrychmiejscachizjadatakiepaskudztwa,których
nawetnajbardziejznudzonypiesniepowącha.
Trafiałysięodczasudoczasuwróble,toprawda.Ale
Pucekwyrósłjużztegowieku,kiedysiępoluje
nawróble.NiechsięzanimiuganiaBursztyn,jeśli
potemumaochotę.Choćtegoupędzaniasię
zawróblaminiemógłonBursztynowidarować.
Właśniejakiśwróbliamatorpokazałsię
napodwórzu.Bursztynwyrwałsięzanim.
Bursztyn!krzyknąłnaniegoPuc.Niemówiłem
cito,żebyśwróblinieganiał?
Dlaczego?zawołałBursztyńsio,którycorazmniej
słuchałPuca.
Onsiępyta!obruszyłsięPuc.Niewypadaijuż.
Zresztąjacitomówię.
Wielesobieztegorobię!odburknąłBursztyńsio
inużharcowaćzawróblem.
Awróbel,niecnota,jakbysięumyślniedroczył
zpsem.Fruniekilkakrokówisiadanaziemi.Czeka.
Bursztyndoniego.Awróbelfrrrru!Zakręcisię
wgóręiznówpadanaziemię.Bursztyńsioupędzasię