Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipopatrzyłanaresztkiświatasprzedhuraganu.
Niektórerzeczypozostałyjednakniezmienne.Nadjej
głowąprzeleciałostadopelikanów,niczymszwadron
bombowców.Otworzyłaoknoiwciągnęławpłuca
świeżemorskiepowietrze.Zapadałjużzmierzch.Cara
powoliprzejechałajeszczedwieprzecznice
iześciśniętymsercemzatrzymałasamochódprzed
odsuniętymodulicyjasnożółtymdomkiemzlat
trzydziestych,przycupniętymnaskrajuniedużej
wydmy.
Natlenowychbudynków,otoczonychogrodami
urządzonymiprzezarchitektówkrajobrazu,domjej
matkiwyglądałjakwspomnieniezprzeszłości.Otaczały
gowysokietrawy,jaskrawefloksyiżółtepierwiosnki.
Niskidachiszerokie,wygodnewerandywyglądały
turównienaturalnie,jakpalmy.Caraniewidziałatego
domkuoddwudziestulatiterazprzyszłojejdogłowy,
żepodczasgdyonazajętabyłaswoimżyciem
wChicago,domekprzezcałyczascierpliwienanią
czekał.
Skręciławbocznążwirowąuliczkęizaparkowała
natyłach.Omalniewybuchnęłaśmiechem,gdy
zobaczyłaobokwerandystarego,lśniącego
volkswagenagarbusa.Awięcmamanadaljeździła
ZłotymŻukiem?Tobyłjejznakrozpoznawczy.Wszyscy
wiedzieli,żegdytensamochódpojawiasięwokolicy,
oznaczatoprzybycieOliviiRutledge.Oliviaprzyjechała
nawakacjeiczekanagości.
Carazastanawiałasię,czyonarównieżjestteraztylko
gościem.Czywięzykrwistanowiływystarczający
powód,bynazwaćPrimroseCottageswoimdomem?