Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Samiceżółwiawracająnaokreslęgowydomiejsca,
wktórymprzyszłynaświat.Coskłaniajedopowrotu?
Genyczywyuczonezachowanie?Możekierująsię
węchem,możesłuchem,możeorientacjęułatwia
impolemagnetyczneZiemi.Nikttegoniewie.
ROZDZIAŁDRUGI
BlaskksiężycawKaroliniePołudniowejjestdelikatny
ikojący,aleświatłosłońcaostreiprzenikliwe.Cara
uchyliłapowiekiijejwzrokzatrzymałsięnaotwartym
oknie.Zamiastdźwiękusilnikówsamochodowych
iklaksonówsłyszałaśpiewptaków.Dopieropochwili
przypomniałasobie,gdziejest.Wjednymbłysku
wróciłodoniejwspomnieniedługiejpodróżyiutraty
pracy.Naciągnęłapoduszkęnagłowęiwtejsamej
chwiliusłyszaładzwonienietelefonuzaścianą.
Gdystałosięoczywiste,żeniktinnygonieodbierze,
odrzuciłapoduszkę,obciągnęłakoszulkęijakkrab
wypełzłanakorytarz.Telefon,jedynywdomu,stał
nadrewnianymstoliku.
Halo?rzuciłaochrypłymgłosem.
Wsłuchawceprzezchwilępanowałomilczenie,
apotemjakaśkobietazapytałaniepewnie:
Olivia?
Nie,tonieLovieodrzekłaCara,tłumiąc
ziewnięcie.Jestemjejcórką.
Ochwykrztusiłarozmówczyniiznówzamilkła.
Niewiedziałam,żeLoviemacórkędodaławreszcie.