Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bysięroześmiała,apotemodparła,żetoabsolutnie
niemożliwe.Popierwszepracaniepozwalałajej
natakieekstrawagancje.Każdydzieńmiaławypełniony
codominuty.Wnajlepszymwypadkumogłabysobie
pozwolićnajednodniowywypad,takjaktomiało
miejsce,gdyprzyjechałanapogrzebojca.Podrugie
Charlestonbyłostatnimmiejscemnaziemi,które
miałabyochotęodwiedzić,ajejmatkaostatniąosobą,
którąpragnęłabyoglądać.Powielulatachwrogości
obecniepanowałomiędzynimiuprzejmezawieszenie
broniibyłtochybanajlepszyzmożliwychstanrzeczy.
Jednakjejmatkajakzwyklewykazałasiędoskonałym
wyczuciemczasu.Dokąduciekamy,gdynaglewszystko
ległowgruzach?Dodomu,tooczywiste.Caramocniej
zacisnęładłonienakierownicy.Jaktosięmogłostać,
żejejuporządkowaneżyciedotegostopniawymknęło
sięspodkontroli?Podwudziestudwóchlatach
niezależności,budowaniakarieryisukcesów,otonagle
znówznalazłasięnatejcholernejdrodzeprowadzącej
nawybrzeże.
Bezpośredniąprzyczynąbyłlistmatki.Poprzedniego
dniaLoviejakzwykleprzysłałakwiatynaurodziny
córki.Caraodwinęłabibułkęiciężkizapachgardenii
wypełniłcałemieszkanie.Poczułasięjakwotoczonym
muremogrodziematkiwCharlestonie:staramagnolia
rozpościerałaszerokie,lśniąceliście,aobokbiałe
gardeniewalczyłyomiejscezpnącymjaśminem.
Otworzyłalistnapisanyznajomymcharakterempisma
iprzeczytała:
Wszystkiegonajlepszegozokazjiurodzin,kochana
Caretto!