Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wprowadzenie
Pamiętam,jakiewrażeniezrobiłnamnie-wówczasstudentcesocjologii,
jedenzpierwszychwykładówzmetodologiimojegomistrzainauczyciela,
profesoraStefanaNowaka.Dlauzmysłowienianamproblemumetodologicz-
nejosobliwościnaukspołecznych,posłużyłsięonniezwyklesugestywnym
obrazem.Nawet-powiedział-gdybyśmyzebralinajakimświelkimplacu
wszystkich,którzymieszkająwPolsceijejobywatelami,niezobaczyliby-
śmyspołeczeństwa.Zobaczylibyśmyjedyniemasęludzi.Społeczeństwojest
tymcosprawia,żeprzestająbyćonimasą,aichdziałanianabierająwmiarę
regularnegocharakteru.
Owa,odwołującasiędowyobraŹni,ilustracjadotykacałegozestawupod-
stawowychdylematównietylkometodologiibadańspołecznych,alerównież
teoriisocjologicznej.Wsensierealnymistniejąbowiemrzeczywiściejedynie
ludzieiróżnegorodzajuartefaktykulturowe-budynki,książki,pompygłębi-
nowe,ulice,telewizoryłWszystkoinnejestzaledwienaszymdomysłem,
postulatemwprowadzonymdlauchwyceniaregularnościzdarzeń;abstrakcyj-
nympojęciemodnoszącymsiędosiłimechanizmów,któresprawiają,żeowe
firealnebytyntworząpewienukład.Terminfispołeczeństwon,choćdziśuży-
wanyjużnieomalmachinalnie-takprzezsocjologów,jakdziennikarzyizwy-
kłychludzi,jestwięcabstrakcjązmasyzdarzeń,zestrumieniainterakcjiidzia-
łań,anienazwądlajakiegośkonkretnegoobiektu.Topewniemiałnamyśli
Durkheim,stawiającśmiałątezęospołecznychŹródłachreligii:ideabogów
czybogajestwistocierzeczypostulatemwyjaśniającympodstawydostrzega-
negowświecieporządkuorazpojęciemodnoszącymsiędosiłzapewniają-
cychutrzymywaniegowrównowadze.
Terminfispołeczeństwonnieograniczasięprzytym-codziśstałosię
podstawowymjegoodniesieniem-dozbioruludzifunkcjonującychwobrę-
biepaństwa.Historycznekorzenietegopojęcia,wprostprzeciwnie,odnoszą
sięraczejdofitowarzystwanniżdowielkichzbiorowości.Układspołeczny-