Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pro​log
AdamWolańskitrzymałkurczowokierownicęopla,
próbującwciemnościachnocyniewypaśćzdrogi.Lewe
światłosamochoduzostałorozbite,przezcowidoczność
byłamocnoograniczona.Mężczyznabyłskołowany
ibolałagogłowa,naszczęściedziękikrążącejwżyłach
adrenaliniebyłwstaniekontrolowaćswojąuwagę.
Zastanawiałsię,czyjeślidziwneomamy,których
doświadczałwostatnimczasie,powrócą,toudasię
muodróżnićrzeczywistośćodiluzji?Amożewszystko,
cosiędziałowokół,byłowytworemjegochorego
mó​zgu?
Spoglądałcochwilęwewstecznelusterko,aby
sprawdzić,czygościgają.Wiedział,żemusidotrzeć
donajbliższegowiększegomiastaitamspróbowaćsię
ukryć,dlategokierowałsięnawschód.Znakidrogowe
wskazywały,żedoKłodzkapozostałomuniecałe
czterdzieścikilometrów.Zapewneporzucitam
samochód,apotemspróbujeskontaktowaćsięzeswoimi
wWar​sza​wie.
Asfaltowadrogaprowadzącaprzezlaszrobiłasiękręta,
przezcoWolańskimusiałniecozwolnić.Ignorowałjednak
znakiiograniczeniaprędkości,aponieważbyłdobrym
kierowcą,bezwiększychprzeszkódpokonywałkolejne
zakręty.Piskoponniósłsiępocałejokolicy,płoszącptaki
śpiącewko​ro​nachdrzew.
WpewnymmomencieWolańskiźleoceniłswoje
możliwościiopelniezmieściłsięwwyznaczonympasie
jezdni.Uderzyłwbarieręochronną,przerwałiwyleciał
wpowietrze.Szybowałprzezchwilę,abywylądowaćkilka
metrówdalej,uderzającpodwoziemostromąleśną
skarpę.Przerażonykierowcawcisnąłpedałhamulca,
próbującniestracićkontrolinadpojazdem.Niestety,
samochódjadącypobłotnistejzieminiereagowałnajego