Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1815
MAJĄTEKKAMIENICKICHNALITWIE,
ZIMA1815
Maurycydorastałnacichejwsilitewskiejwpoczuciuwiny
ipodwójnegosieroctwa.
Przyszedłnaświatwzimowąnoc,uprogunowego
wieku,któryprzywitałjegorodakówmrokiemniewoli,
cowieluznichwciążztrudemprzyjmowało
dowiadomości.Bojaktomożliwe,żetakpotężne
niegdyśpaństwoRzeczpospolitaObojgaNarodów
zniknęłonaglezmapyEuropy?Ichoćzdumieni
mieszkańcysądzilizpoczątku,żetochwilowe
zawirowanie,żeprzecieżkrajniemożeprzestaćistnieć
zdnianadzień,żetafatalnapomyłkazostaniewkrótce
sprostowanaprzezsąddziejowejsprawiedliwości,
tojednaknictakiegonienastąpiłoirodzinneziemie
MaurycegostanowiłyzachodniągubernięImperium
Rosyjskiego.
Tamtejnocyrozpętałasiępotężnazamieć,tumany
śniegugnanewichremwaliływoknadworuztakim
impetem,żeojciecMaurycegopatrzyłzniepokojem
tonaszybywoknach,czywytrzymają,tonaswą
brzemiennążonę,czynieprzyjdziejejdogłowyrodzić
właśnieteraz.
Przyszło.
MamaMaurycegosiedziałanawysokimstołku
ipodtrzymywałarękamiswójogromnybrzuch.Płomień