Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
K.Dymek,„RotmistrzOstrowskiczyliczęśćdrugadalszychlosówNikodemaDyzmy”,Warszawa2014
ISBN978-83-7798-116-0,©byBELStudio2014
cisza,słychaćbyłotylkotykaniewielkiegozegara,cichełkanieKatarzynyiod-
dechyobecnychwnimosób.
Trzebaspać,paniordynatowo,jestjużbardzopóźno,niedługobędą
pierwszekuryochmistrzynizdjęłazeswoichramionobszernyszaliokryła
nimdrżąceplecyswojejpani.
Ordynatowa,lekkopodniesionazałokiećprzezAlojza,wstałajakwtran-
sieipozwoliłasiępoprowadzićprzezpokojówkęikamerdynera.Przodemszła
ochmistrzynizeświecą.Gdyweszlijużdosypialni,Katarzynajakbysięocknę-
ła,popatrzyłaprzytomnienatowarzyszącąjejsłużbę,zdecydowanymruchem
otarłatwarzipoprosiła,abyzostałzniątylkoAlojz.Ochmistrzynipostawiła
lichtarznanocnymstoliku,lekkopopchnęłapokojówkędowyjścia,wyszła
zpokoju,icichozamknęłazasobądrzwi.
Cosięstało,panihrabino?Copaniądręczy,proszęmipowiedzieć,na
pewnodasiętemujakośzaradzićAlojzprzysiadłnawskazanymmufotelu
iztroskąspojrzałanaswojąpanią.
Proszę,niechmiAlojzpowie:cojamamrobić?Alojzjestprzecieżprzy
mnietakdługo,jaktylkosięgnępamięcią.
Starykamerdynerpokiwałbezwiedniegłową,spojrzałztroskąnaordynato-
iwyrazemustdałdozrozumienia,żechybadomyślasię,cociążyjegopani.
Panihrabino,toćjapamiętampaniąjeszczejakomałądziewczynkę,toć
jadlapanienkimotylenałącełapał,natychrękachnosił,toćmyprzecieżra-
zemprzedbolszewikiemuciekali,niejednąrzekęwbródprzeszli,niejednąnoc
przekimalinadercepodwozem.Jaczuję,copanienceciążyipowiemtak:życie
idziedoprzoduitrzebaiśćrazemznim,aztym,cosięjużstało,trzebasięraz
nazawszepogodzić.Nicniedastaniezbokuaniciągłeczekanie.Takbardzo
chciałbymwidziećpanienkęszczęśliwąstaryAlojzanisięspostrzegł,żemówi
doordynatowejtakciepło,jakprzedwielomalaty,gdyprowadzałpopolach
iłąkach,lubsadzałnakucykajakomałądziewczynkę.
PamiętaAlojztegopułkownika,którybyłtuwlecieubiegłegoroku?To
jest,możnapowiedzieć,przyjacielmojegomęża.Wydawałomisięwtedy,żeon
mniebardzoadoruje,tunagleprzestałsięodzywać,zamilkł,nieodpisujena
listy,podobnowyjechałzagranicę.Czyżniejesttodlamniejakbyostrzeżenie?
Jakieśtajemnememento?
Alojzwskupieniuwpatrywałsięwzatroskanątwarzordynatowej.Tapo
krótkiejchwilikontynuowała:
Ajeżelimójmążżyjeiwrócipewnegodnia,tocojawtedyzrobię?
Panihrabino,tegosięnigdyniedawykluczyć,aletoraczejniemożliwe.
Aczytoprawda,żetenpanikonkurenttoczłowiekszlachetnyioniezwykłych
wręczznajomościachikoneksjachwWarszawie?
19