Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Kinoprowokujemniedozadawaniapytań”
15
działwdiachroniirozwojowejformuły,wyróżniająckinozvzacietrzewionymgli-
ną”(latasiedemdziesiąte),policyjnekinoakcji(lataosiemdziesiąte)ipolicyjne
kinozseryjnymmordercą.
Początkowoplanowałammonografięgatunkuskupionąnawyliczeniuiopi-
sieelementówsemantycznychisyntaktycznych.Zmiany,którezaszływkinie
policyjnym,któredocierałydomniezcorazwiększąwyrazistością,natyle
ogromne,żebłędembyłobyalboudawanie,żesięichniedostrzega,albozignoro-
wanieich.Trzeciaznaczącazmianapolegałanaodejściuodzobiektywizowanego
opisunarzeczwiększejinterpretatywności.Torównieżbyłowynikiemuwagi,
którąusłyszałampodczasrozmowykwalifikacyjnejnastypendiumFulbrighta.
WtychrozmowachudziałbiorąpracownicyAmbasadyStanówZjednoczonych
wWarszawie.Ichwiedzanatematkinajest-patrzączperspektywyprzeciętnego
Polaka-imponującaidobrzejestwsłuchaćsięwichspostrzeżeniaiuwagi,choć
początkowomogąwnaswywoływaćopór.Wswoimprojekciewyróżniłamczte-
rylubpięćcelów.Panzambasady,bardzotymzaskoczony,zapytałmnie,wjaki
sposóbzamierzamjewszystkieosiągnąć-jestichtakwiele.Wtedyzrozumiałam,
żewnaszymkręgukulturowymodbadaczywymagasięwmiaręzobiektywizo-
wanegoopisuijatecelerozpisałamwtensposób,bynienarzucaćsobiezgóry
założonejinterpretacji.Odbadaczyamerykańskichzkoleiwymagasięodważnej
tezyocharakterzeinterpretacyjnym-takzresztąuczysięstudentówpisaniaprac.
Popierwsze,wypracujtezę,następnieskonstruujwywód,którybędzieopierał
sięnanajsilniejszychargumentachpotwierdzającychtezę,wreszcie-dokonaj
podsumowania.Kiedypisałamksiążkę,początkowostarałamsięzachowaćten
wymaganyodnasobiektywizm,zwłaszcza,żepamiętałam,żeksiążkępiszęna
stopieńnaukowyijakotakaocenianabędzieprzeznieznanychmi(przynajmniej
dwóch)recenzentów.Stopniowojednakpewneelementyozdecydowanieinter-
pretacyjnymcharakterzezaczęłydopominaćsięnależnegoimmiejsca,więczde-
cydowałamsięjeuwzględnić.
Wiążesiętobowiemzjeszczejednąważnądlamojegopisaniakwestią.Mój
warsztatwypracowanyzostałnastudiach,czyliwramachakademii.Rozwijamgo
zgodniezprzyjętymiwhumanistycezasadami.Pracującnadtekstem,staramsię
poddawaćczemuś,coroboczookreślamjakowewnętrznalogikabadanegoma-
teriału.Jesttomożejakaśmojaidiosynkrazja,coś,cofaktycznienieistnieje,ale
zawszepozwalamiodkryćcoś,czegopoczątkowo,gdyprzystępowałamdopracy,
niebyło.Osobom,którewątpiąikwestionująto,mówię,żekierujęsiętuwskaza-
niamiMichaiłaBachtina.Oczywiścieniechodzituosytuację,kiedysiadamdo
biurkainastawiamucho,atujakiśtekstszepczemi,copowinnamnapisać.Raczej
-pisząc,staramsiępamiętać,żejestemosobąookreślonejwrażliwościiokreślo-
nymhoryzoncie,wyczulonąnaokreślonetematy.Poczęścizostałotoukształto-
waneprzezmojeotoczeniespołeczno-kulturowewprocesieedukacji.Traktuję
tojakozjednejstronymójzasób,zdrugiej-ograniczenie.Dlatego,przystępując
dopisania,staramsiępozostaćjaknajbardziejotwartaiczujnanacoś,cozbraku