Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któresięnieprzenikały.Dodzisiajniewiadomo,iluludzi
mieszkałonaCampoParioli.Wedługostrożnych
szacunkówkilka–kilkanaścietysięcy.Rotacjabyła
ogromna.KalabryjczycyczyApulijczycyprzyjeżdżali
naparęmiesięcy,poczymznikali.Zostawalitylkoci,
którzy„zainwestowali”wbudowętanichdomkówalbo
jakrodzinaprofesoramogliwprowadzićsię
dodawnychstajni.Zrokunarokwrastaliwmiasto.Lecz
miastozabardzoichniechciało.Rzymianieskutecznie
broniliswojejtożsamości.Dziecimigrantów
wewnętrznychmogłyoczywiścieuczęszczaćdoszkół,
aleniktsięzniminieprzyjaźnił.Nastolatki
zburżuazyjnychdzielnicParioliczyPratikolegowałysię
wewłasnymgronie.Podobniepostępowaliteżrobotnicy
zpołudniowychrejonówmiasta.Wszyscyzgodnie
twierdzili,żerzymianinemmożebyćtylkoczłowiek,
któ​regoro​dzinamieszkawsto​licyodsied​miupo​ko​leń.
WedługCarchediegowRzymiezawszepanowała
swoistahierarchia.Nasamejgórzepiramidyspołecznej
znajdowałysięarystokracjaiburżuazjazamieszkujące
pałace,willeikamienicewcentrummiasta.Kolejnejej
warstwywypełnialiurzędnicy,adwokaci,żołnierze,
policjanciipolitycywszelkiejmaści.Poniżejznajdowali
sięrobotnicy,anasamymdolesytuowalisięmigranci
zAbruzji,którzyzjawilisięwRzymiewdziewiętnastym
wieku.Kalabryjczycy,Sycylijczycy,Apulijczycyprzybyli
dostolicytrochępóźniejwogóleniebylibranipod
uwagęreprezentowaliświat,którynieistniał.Byłbiałą,
araczejczarnąplamąnamapieRzymu.Niewieluznich
meldowałosięwmieście.Równieniewielupracowało
legalnie.Ichdzieciwszkołachuważanozamniejzdolne
igorsze.Stygmatyzowanojenakażdymkroku,bito,
ob​ra​żano.
Dlanichniebyłoistotne,żeurodziłemsię
wRzy​miemówiCar​chedi.