Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naporcelanowym,ręczniemalowanymtalerzuzzastawyhrabiego.
Myślałam,żezanosiłeśjejśniadanie.Kucharkabyłazdumiona
jegospokojem.Wszyscynazamkuwiedzieli,cołączytychdwoje.
Zrobiłemtoodparłkamerdyneraleniezastałemjejwpokoju.
Tacępołożyłemnastoliczku,jeślibędziemiałaochotę,tocośzje.
Wiesz,jakajestKlementyna.Nielubi,kiedyktośsięwtrąca.Ateraz
zcałąpewnościąznowucośknuje.
Niemartwiszsię?
Henryoparłsięwygodnieodrewnianeplecykrzesła.Odetchnął
głęboko.
Anitrochępowiedziałzpełnąszczerością.Wszystkomijuż
jedno.Niechsięnawetzatłukąnakupie,jawtymniemamzamiaru
braćudziału.
Jesteśosobistymkamerdyneremhrabiegoprzypomniała
mukucharka.Wtejrodziniesłużbabyłabardzoprzywiązana
dohrabiostwa,azwłaszczapokojówkiiosobistykamerdyner.Lecz
Henryodpoczątkubyłinny.
Pamiętam.Kiwnąłgłową.Aletojużnicdlamnienieznaczy.
Zrezygnujęztejposady,jaktylkonadarzysiępierwszaokazja.
Naprawdę?Kucharkaniemogławtouwierzyć.Gdzie
cibędzietakdobrze?
Wszędzieodparłstanowczo.Możnipanowiezwyklenie
wzoremcnót,aleto,cozrobiłhrabiaAleksander,tonawetjakdla
mniezadużo.Awiesz,żeniemamzbytsurowychzasad.
ChodzicioKate?
Jasne.Henryzacząłjeśćjabłkoszybciej,niżmiałzamiar,ale
zdenerwowałsięnasamąmyślopostępowaniuswojegopana.
Pierwszyrazwżyciutakkogośpolubiłem.Trzymałemzanich
kciuki.Myślałem,żenaprawdęsiękochają.
Przecieżniewierzyszwmiłość.Kucharkausiadłanaprzeciw
niegoibezpytaniapoczęstowałasięjegojabłkiem.
Pewnie,żenieobruszyłsię.I,jakwidać,mamrację.Ale
wtymprzypadkunawetjadałemsięnabrać.Uwierzyłem,żedziejesię
międzynimicośmagicznego.
Niewiedziałam,żejesteśtakiromantyczny.
Jateżnie.AleKatezłapałamniezaserce.Jakbybyłamojącórką
czycoś.Wkażdymraziedobrzejejżyczyłemdodałiwrzuciłdoust
dużykawałekjabłka,żebyjużniemusiećwięcejotymmówić.
Faktprzyznałakucharka.Jateżmamtakienieprzyjemne
uczuciepotejhistoriiijużchybaniebędęumiałaprawdziwie