Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tucięmam.Cmoknęłanumeripobiegładotelefonu.
Witekodebrałposiódmymsygnale.
Mamkilkapytańwzwiązkuz…
Dniankietowewponiedziałkiwarknąłiodłożyłsłuchawkę.
Wykręciłanumerjeszczeraz.
Toniebyłaprośba!wrzasnęła,niedającmudojśćdosłowa.
Aterazsłuchajmnieuważnie.
OJezu.Zuzanna…jęknąłchrapliwieWitek.Tywiesz,która
togodzina?
Wiem.Godzinaszczerości.Więcchcęcipowiedzieć,żebędziesz
sięsmażyłwpiekle,ty…ty…
Troglodytopodpowiedziałusłużnie.
Właśnie.Izakałoroduludzkiego,wiesz!?
Uhmpotwierdziłsennymgłosem.Amożeszmijeszcze
wykrzyczećzaco?
Zazłamanyobcas,rozbiteczoło,upicieigwałt!Zato!
Tylkotyle?Ziewnąłprzeraźliwieprostowmembranę.
Witek,jamówięcałkiemserio.
Bezjaj.Niecooprzytomniał,coznaczyło,żewkońcuwyszedł
zfazyREM.Niewiem,jakąwersjęzdarzeńobrałaś,alejestraczej
dodupy.
Taaa…?Adoczegojesttwoja?Noproszę,śmiało.Aha.
Najbardziejinteresujemnietwojawizytawmoimdomu,bo.
Boniewielezniejpamiętasz,co?Zachichotał.
WZuzannieodezwałysięśladoweilościdumy.
Pamiętamwszystko.Codominutypamiętamodparławyniośle.
Chcęsprawdzić,czytyteż.
Ooo…teżdoskonale.Odczegomamzacząć?Odplastra?
Odzatyczkiwbutelce.Trzebamiećniepokoleiwgłowie,żeby
zobcasarobićkorek,wiesz?
Witekparsknąłśmiechem.
Tygozrobiłaś.
Noprzecieżmówię.Zuzannawalnęłagłowąościanę.Aże
łaziłamwkulawymbucie,toiczołorozbiłamzaryzykowałaciąg
dalszy.
Taktojest,jaksiębutówwdomunieściąga,noale
jarozumiem…włoskibył,aniejakiśpierwszylepszygumiak.
Wkażdymrazieprzywitałaśsięzfutryną…noapotemzobaczyłaś
krew,wzasadziekroplękrwi.Malutkąkropelkę.Ziewnął.