Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
krótsząścianądobudynkuopiekispołecznej.Zatrzymałasięprzed
drzwiamiispojrzałananiezodrazą.Wcaleniewyglądałylepiejniż
całareszta.Byłymetalowe,pokrytekilkomawarstwamifarby
onieokreślonymodcieniubrązu,odpadającejtuiówdzieohydnymi
dużymipłatami.Noimiałyzacinającysięzamek.
Zuzannapostawiłatorbęnaziemiizabrałasiędootwierania.
Przekręciłakluczwzamku,pchnęładrzwiniecierpliwie,drugiraz
pchnęłamocniej,poczymgłośnomanifestującswójwrogistosunek
dozłośliwychprzedmiotówmartwych,gwałtownienaparłananie
całymciałem.Gdybynienaciskała,pewniejakzwyklebyustąpiły,
tyleżezpoślizgiemczasowym.Aleonanaparła,itozgorliwąsiłą.
Rozległsięnieprzyjemny,jękliwyzgrzytzardzewiałychzawiasów.
Drzwiustąpiłyznienacka,aZuzannazahaczyłanogąometalowypróg.
Nimzdążyławydaćzsiebiegłos,młócącwpowietrzurękami,zwaliła
sięnapodłogęjakrozpłaszczona,oszołomionażaba.
Wbibliotecezapanowaładrętwaciszazakłóconajedynie
przyśpieszonym,świszczącymoddechemZuzanny.Zaczynałamieć
dość,wolałabyprzespaćtendzień.Takapsychofizycznaociężałość
byładlaniejczymśnowym,niemogłaodpędzićodsiebiemyśli,
żewszystkiemujestwinienWitek.Jakbyzawirusowałnowym
szczepempecha.
Gulgoczącniczymaktywnywulkan,Zuzannaotrzepałakolana
ipokuśtykaławstronęokna.Nierytmicznystukotobcasówodbijałsię
odkamiennejposadzki,niósłechemposali,mąciłspokójpapierowych
bohaterówidrażniłZuzannę.Nieściągającpłaszcza,podlałabluszcz
zwisającyześciany,poczymostrożnierozsunęłaciężkiekotary,
obserwującjezdużąnieufnością.Dośrodkawpadłoświatłodzienne,
rozpraszającpanującypółmrok.Inicsięniestało.Zupełnienic.Nie
zaryłanosemwszybę,niespadłajejnagłowędonica,nieoślepiło
światłodzienne,akarniszwciążtkwiłnaswoimmiejscu,dziękiczemu
niezaplątałasięwzwojegrubejdraperii.
Nastawiławodęnakawęizaczęłaopróżniaćregały.
Ahoj,Zuza!
Tutaj…!Kawy?Zuzannawychyliłagłowęzkantorka.
AntoniMonczkazzawodustolarz,zzamiłowaniazłotarączka,
zpociągudoNiusimłodyżonkośskładałprzedpotopowyparasol,
szczerzącbezczelnielśniącezęby.Grzmiącybarytonpozostawał
wsprzecznościzwyglądem,mylniebowiemwskazywałnabambaryłę.
Mąkośzaśbyłdługijakmiesiącichudyjakwypłata.Ujegostópstał