Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niegonaławce.Trudnobyłobywskazać,naczymwłaści-
wiepolegałatrwałośćtychrelacji,boprzecieżstaruszek
częstoznikałgdzieśnadługietygodnie,aichłopcymieli
własnesprawy,doktórychniedopuszczalidorosłych,
ajednakilekroćsięspotykali,zawszeznajdowaliczas
nadłuższąpogawędkę.Złomiarzuwielbiałopowiadać
przeróżneniewiarygodnehistoryjki,rzekomozwłasnej
przeszłości,czasemśmieszne,czasemsmutneczyprzera-
żające,alenigdynudne.Niekiedypowtarzałsię,awtedy
chłopcywyłapywaliróżnicepomiędzykolejnymiwersja-
mitejsamejopowieściiwytykalimuje–alestarysięnie
peszył.Dalejsnułswojądziwnągawędę,mrużącoczy
ićmiącpołówkępapierosazodłamanymfiltrem.Było
wtychurzekającychwspomnieniachwszystkoto,czego
akuratbrakowałowcodziennymżyciu:bitwyihuczneza-
bawy,krwawerzezieidalekiewyprawyodkrywcze,wład-
cyiżebracy,wielkiemiłościipodłezdrady.
Chłopcyprzypuszczali,żestarydziwakpoprostumie-
szawątkizróżnychprzeczytanychwmłodościksiążek
idoprawiajewłasnymkonceptem,nieprotestowalijed-
nak.Dladobrasprawyudawali,żewierząwkażdesłowo.
Zbieglizeskarpyiobstąpiligopółkolem.
–Mapandzisiajfarta,panieHeniu–poinformował
Karoten.–Ktośzniósłdozsypupralkę.Pewnieciężkajak
diabli,pomożemyzaładować.
Zadanieokazałosiętrudniejsze,niżsądzili.Jakośzdo-
łaliwytaszczyćpralkęzciemnejkomoryzsypowej,apo-
temdalej,pokilkuschodkachnagórę,leczrychłookazało
się,żeniesąwstaniedźwignąćjejwystarczającowysoko,
abywylądowałanawózku.Kombinowalidługo,wreszcie
postawiliwózeknasztorc,dyszlemdogóry,przytrzymali
wedwóch,aSzuflaobjąłpralkęzapaśniczymchwytem,
12