Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
densposóbuchwycićpraktycznejstronytegoniezwykłego
odkrycia,wzruszyłramionamiiwstał.
Wszystkomaswojeplusy.Zapowiadasięjasnanoc,
ajeśliwystarczynamczasu,dziemymogliponadawać
nazwycałkiemnowymgwiazdozbiorom.Schyliłsię
poPawiana.Tymczasemzajmijmysiębardziejprzy-
ziemnymisprawami.
Wejściedopieczarybyłotakniskie,żemusieliwpeł-
zaćdośrodkanaczworakach,apotemwciągnąćnieświa-
domegokolezace,leczdalej,gdypokonalijuż
ciasną,wznosząsięgardziel,natrafilinadośćprzestron-
komorę,gdziemoglinawetstaćzpochylonymigłowa-
mi.Byłosucho,ciemnojakwgrobieitrochęcieplejniż
nazewnątrz.Poomackuumościlisięjakośwzaokrąglo-
nymciku.Niekładlisię,tylkoprzycuplizkolanami
podbrodą,usadziwszyPawianamiędzysobą.Niefortun-
nemubębniarzowigłowaopadłanapiersiiniebawemza-
cząłnawetpochrapywaćzcicha.
Dopieroteraz,gdypowoliwyparowywałznichtrud
długiegomarszu,chłopcyodczuliboleśnie,jakbardzo
poobijani,przemarznięci,głodniispragnieni.Doki
zmagalisięzprzeciwnościamiśnieżnegobezdroża,zagu-
bieniwemgle,niemieliwieleczasunarozmyślania,jed-
naknozaczęływpełzaćdopieczarywszystkienajgłębiej
tajonestrachy.Pomimoogromnegozmęczenianiemogli
zasnąć,alenierozmawiali,pogrążeniwsmętnejzadumie.
Mocnosknilizabliskimi,choćprzecieżrozłąkanieby-
łajeszczedługa.Wyobrażalisobie,cowtejchwilidzieje
sięwrodzinnychdomach,czyjużzawiadomionopolicję
oichzniknięciu.Zastanawialisię,czypanHenioodgad-
nie,cozaszło,iczyznajdziesposób,żebysprowadzićich
29